Zorganizowane przez Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie spotkanie z Ewą Siemaszko, współautorką książki o ludobójstwie dokonanym przez ukraińskich nacjonalistów na polskiej ludności Wołynia i wschodniej Małopolski, przyciągnęło tak wielu zainteresowanych, że dla wszystkich nie wystarczyło miejsc siedzących.
Malbork jest dość dużym skupiskiem rodzin o wołyńskich korzeniach i wiele takich osób obecnych było na sali. Ewa Siemaszko omówiła w skrócie wydarzenia, które doprowadziły do tragedii, opowiedziała o życiu Polaków na tamtych terenach, a przedstawione przez nią liczby zabitych Polaków i sposoby zadawania śmierci, jakie stosowali Ukraińcy, były porażające. Na Wołyniu zginęło około 60 tysięcy Polaków, zaś we wschodniej Małopolsce około 70 tysięcy.
- Polacy ginęli bez względu na wiek i płeć – mówiła Ewa Siemaszko. - Zdarzały się zabójstwa osób mających ponad 100 lat i maleńkich dzieci.
Wykład został uzupełniony o prezentację multimedialną; tu najbardziej poruszające było zdjęcie wykonane przed wojną, na którym w uwiecznionej grupie znajomych znaleźli się późniejsi mordercy i ich ofiary. Autorka podkreśliła, że o ludobójstwie na Wołyniu wciąż bardzo mało się mówi.
Spotkanie było inauguracją wystawy "Polacy-Ukraińcy 1939-1947", którą można oglądać na I piętrze w Urzędzie Miasta Malborka. Ekspozycja została stworzona przez Instytut Pamięci Narodowej.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?