Wiadomość o rzekomym tzw. niekontrolowanym wystrzale, który przytrafił się pracownikowi ochrony na podmalborskim lotnisku, otrzymaliśmy od anonimowego informatora.
- Zachowanie ochroniarza spowodowało zagrożenie dla życia osób znajdujących się wraz z nim w magazynie broni - uważa mieszkaniec, który przekazał nam tę informację.
Inne zdanie ma na ten temat Żandarmeria Wojskowa, do której trafiła sprawa. W elbląskim oddziale ŻW wyjaśniono nam, że do wystrzału rzeczywiście doszło na początku lutego, jednak nikt nie znalazł się z tego powodu w niebezpieczeństwie.
- W godzinach porannych pracownik SUFO [specjalistycznej uzbrojonej formacji ochronnej - dop. red.], w trakcie przekazania obowiązków, podczas sprawdzenia i rozładowania broni faktycznie oddał strzał. Żandarmeria Wojskowa podjęła czynności służbowe w tej sprawie, ale nie stwierdzono znamion czynu zabronionego - wyjaśnia ŻW.
Według jej ustaleń, strzał oddano w miejscu przeznaczonym do rozładowania broni oraz nie było narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Obecnie, od początku 2015 roku, ochroną malborskiej jednostki wojskowej zajmuje się firma Konsalnet (poprosiliśmy rzecznika prasowego o komentarz, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi).
Za czasów jej poprzedniczki dochodziło do niekontrolowanych wystrzałów, po których dwa postępowania prowadziła malborska prokuratura. Raz przy zdawaniu broni przez ochroniarza pociski utknęły w ścianie, innym razem - w podłodze. Na szczęście, nikt wtedy nie ucierpiał.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
