Emocje na posiedzeniu Komisji Rewizyjnej. Radni dyskutowali o protokole po kontroli placu zabaw nad Nogatem

W środę odbyło się posiedzenie Komisji Rewizyjnej Rady Miasta. Najważniejszym punktem w porządku był projekt uchwały w sprawie przyjęcia protokołu po kontroli placu zabaw nad Nogatem w zakresie gospodarności, rzetelności, celowości oraz legalności. To rodzaj sprawozdania, które radni-kontrolerzy przedstawiają całej radzie, która takie badanie inwestycji zleciła we wrześniu ubiegłego roku.

Ale już na początku pojawiły się wątpliwości, czy przedstawiony protokół jest dokumentem zespołu kontrolującego, którym dopiero powinien zostać przyjęty przez Komisję Rewizyjną, by stał się jej stanowiskiem. Takie wątpliwości zgłaszał m.in. uczestniczący w posiedzeniu wiceburmistrz Jan Tadeusz Wilk.

Pytanie jest takie: czy tę kontrolę można uznać za zakończoną – mówił Jan Tadeusz Wilk. - Kompetencje komisji są oczywiste, ale zwracam uwagę na jedną rzecz, że to jest protokół zespołu kontrolnego, który przyjmie lub odrzuci.

Tych uwag nie przyjął radny Dariusz Rowiński, przewodniczący Komisji Rewizyjnej, ale i szef zespołu kontrolującego plac zabaw.
- Absolutnie się z tym nie zgadzam. Komisja Rewizyjna podczas posiedzenia ma przyjąć projekt uchwały, może odnosić się do jej treści, załączniki są nietykalne. Zakończyliśmy kontrolę podpisaniem dokumentu, burmistrz odniósł się do niego. A samą kontrolę w imieniu Komisji Rewizyjnej przeprowadził zespół kontrolujący, tak mówi statut miasta. Gdyby zespół składał się z 9 osób, czyli całej komisji, nadal byłby zespołem kontrolnym – tłumaczył Dariusz Rowiński.

Jak przypomniał, podczas wyłaniania z Komisji Rewizyjnej grupy, która przyjrzałaby się procesowi realizacji inwestycji przy ul. Parkowej nie było wielu zainteresowanych. To dlatego do zespołu wybrany został właśnie Dariusz Rowiński, ale również Wioletta Klepacka i Adam Ilarz.

Chęci po stronie radnych do wzięcia udziału w kontroli nie było. Jeśli dzisiaj chcecie oceniać naszą pracę i mówić, że ona nie była niemerytoryczna, to był czas, by wejść do zespołu kontrolnego i podczas oceny materiału wyrazić swoje opinie. Oddaliście nam swoje zaufanie i powierzyliście nam to zadanie, wierząc, że zrobimy to rzetelnie – zwracał się do pozostałych członków komisji przewodniczący Rowiński.

Podczas posiedzenia pojawiły się pytania, co z gospodarnością, rzetelnością, celowością i legalnością inwestycji.
- Czy było celowe czy niecelowe wykonanie tego placu zabaw? - chciał poznać opinie członków zespołu kontrolnego radny Edward Orzęcki.

Dariusz Rowiński przypomniał, że mówi o tym pierwszy wniosek: „W społecznym odbiorze plac zabaw był inwestycją oczekiwaną przez wszystkich mieszkańców Malborka. Czytając opinie, czy spełniło on oczekiwania, wyraźnie widać, że nie, wywołując liczne pytania mieszkańców o jego koszty w zestawieniu z jakością wykonania.”

Cały problem z placem zabaw jest taki, że aby prześledzić tę inwestycję od początku do końca i móc zawrzeć te wnioski, o które państwo pytacie, trzeba być ekspertem z wielu dziedzin. Nie dysponujemy wiedzą, by wydawać takie opinie. Pojawia się pytanie, czy jakość wykonanych wszystkich elementów była dobra czy zła. A gdzie mnie, biednemu radnemu Rowińskiemu, wypowiadać się o takich tematach. Jest inżynier, który to zaprojektował, wykonawca, który to wykonał, inspektor nadzoru, który to podpisał, to jeśli ja miałbym negować ich trzech po kolei, byłbym troszeczkę śmiesznym człowiekiem – tłumaczył radnym Dariusz Rowiński.

Jak przyznał „od odpowiedzi na te trudne pytania troszeczkę uciekliśmy”. Dlatego pojawił się wniosek, że dobrze byłoby, by realizację przedsięwzięcia prześledziło Centralne Biuro Antykorupcyjne.
- Próbujemy pokazać, co wzbudza nasze wątpliwości i szukać wsparcia w instytucji, która ma zasoby do tego. Myślę, że wszystkim stronom powinno zależeć na tym, by ktoś taki przyszedł, sprawdził i powiedział, że wszystko jest OK, albo przyszedł i stwierdził, że to jest szmelc, który się do niczego nie nadaje. Stąd jest taki wniosek – wyjaśniał przewodniczący Komisji Rewizyjnej.

Ale uczestniczący w posiedzeniu radni skrytykowali takie stawianie sprawy.

W eter poszło, że sprawa trafi do CBA, nie informując, czy są tu nadużycia i jakie - mówiła radna Krystyna Keńska.

Najpierw trzeba się zastanowić, a nie rzucać takimi słowami, bo zanim się cokolwiek powie, to należy to przemyśleć – wtórowała radna Halina Ostrowska. - Jak pan miał wątpliwości, mógł pan złożyć zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Zdaniem przewodniczącego KR, protokół to suche fakty.
- Jedynie wnioski mogły was wzburzyć, zwłaszcza to pojawienie się sformułowania „CBA”, które jest jak płachta na byka i budzi pewne emocje – przyznał Dariusz Rowiński. - Jedno wiem: jeśli miałem wątpliwości, to po tych wszystkich reakcjach jestem przekonany, że zrobiłem dobrze.

Jak mówił szef Komisji Rewizyjnej, termin zakończenia kontroli zbiegł się z kampanią wyborczą, ale nie jest to celowe działanie. Zlecenie przeprowadzenia takiego audytu Rada Miasta wydała pod koniec września ubiegłego roku. Inwestycja została zrealizowana z udziałem zewnętrznych środków, na przełomie 2023 i 2024 r. trwało rozliczanie projektu, więc radni nie przeszkadzali w tym procesie.
- Ale bardzo chciałem, by to zostało zakończone, bo jak tak się nie stanie, to przepadnie wraz z końcem tej kadencji – stwierdził Dariusz Rowiński.

Ale właśnie takie zarzuty wytoczył radnemu Jan Tadeusz Wilk. Chodzi o rozmowę, jaką opublikowaliśmy, w której Dariusz Rowiński zapowiedział złożenie pisma do CBA.

- Wykorzystał pan funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej w kampanii wyborczej, publikując oświadczenie, że 11 marca zgłasza pan wniosek do CBA. Jeśli faktycznie zrobił pan to w trybie wyborczym, to naraża się pan na proces wyborczy – skrytykował Rowińskiego Wilk. - Jeżeli przed posiedzeniem komisji przewodniczący składa takie oświadczenie, przekracza swoje kompetencje, natomiast jako kandydat na burmistrza ma takie prawo, natomiast nie powinien się posługiwać tytułem przewodniczącego Komisji Rewizyjnej.

Ale to pan wykorzystał funkcję wiceburmistrza we własnej kampanii (Jan Tadeusz Wilk ubiega się o mandat radnego – red.), by odnieść się do tego protokołu i w mediach zostało to opublikowane. Więc pana działalność medialna jest na takim samym poziomie jak Dariusza Rowińskiego pod względem wyborczym – odbił piłeczkę radny Adam Ilarz, jeden z członków zespołu kontrolnego.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!