Malbork. Bezdomny mężczyzna zamieszkał na przystanku autobusowym przy ul. Dworcowej?

„Bezdomność jest kryzysem stanu egzystencjalnego osoby, która nie posiada miejsca zamieszkania i pozbawiona jest środków niezbędnych do zaspokojenia podstawowych potrzeb” - to jedna z definicji zjawiska społecznego, z którym samorządy w całej Polsce się borykają.

Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie z 2020 roku stwierdziła natomiast m.in., że „bardzo rzadko powodem bezdomności konkretnej osoby jest tylko jeden czynnik. Najczęściej wynika ona z wielu, często nakładających się na siebie przyczyn - bezrobocia, ubóstwa, rozpadu rodziny, uzależnienia, przemocy w rodzinie, zadłużenia i eksmisji czy zaburzenia osobowości”.

To oczywiście wszystko prawda, dlatego ci, którzy potrzebują pomocy w formie tymczasowego schronienia, otrzymują ją w ośrodkach. Nie brakuje ich również w powiecie malborskim. Tyle że tam trzeba spełnić podstawowy warunek: zero alkoholu. Część bezdomnych woli więc wybrać miasto, mniej lub bardziej rzucając się w oczy mieszkańcom.

Od ponad miesiąca ten pan okupuje przystanek przy dworcu. Nie można dojść do spisu autobusu, nie mówiąc już o czekaniu, bo nie można usiąść. Czy naprawdę można tak sobie zrobić miejsce zamieszkania bez żadnych konsekwencji? - dziwi się mieszkaniec Malborka, który zgłosił się do naszej redakcji.

CZYTAJ TEŻ: Malbork. Bezdomni okupują przystanki autobusowe

Straż Miejska w zasadzie rozkłada ręce z bezradności.

- Wczoraj (1 września – dop. red.) odpowiadałem mieszkańcowi, który do nas też napisał. Wiele razy interweniowaliśmy w stosunku do tego pana. Jednakże na dzisiaj nie oczekuje on żadnej pomocy. Sprawę przekazaliśmy też do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, który ustawowo zajmuje się zapobieganiem bezdomności – mówi Tomasz Farysej, komendant Straży Miejskiej w Malborku.

„To wolni ludzie i dopóki nie łamią przepisów, nie można nic zrobić” - to również częste tłumaczenie ze strony służb i urzędników, którzy muszą poruszać się w granicach prawa. Osoby bezdomne z kolei mają prawo przebywać w przestrzeni publicznej, jak każdy.

Ja to rozumiem, ale to jest miejsce publiczne. Ja za palenie na przystanku dostaję mandat 50 zł, a ten pan ma tam worki, nastawiane walizki i pije alkohol, czyli można? - pyta malborczyk.

Spożywać alkoholu na pewno nie można, dlatego trudno się dziwić mieszkańcowi. Gdyby on trzymał puszkę z piwem, dostałby mandat. A gdyby nie chciał zapłacić, sprawa trafiłaby do sądu i tak czy inaczej nie uszłoby mu to płazem.
- Nasz patrol na pewno nadal będzie zajeżdżał w tę okolicę i sprawdzał sytuację. Jeżeli dojdzie do wykroczenia, to będziemy reagować – zapewnia Tomasz Farysej.

Malborczycy mają bardzo różny stosunek do bezdomnych mężczyzn napotykanych w mieście. Jedni patrzą ze współczuciem, inni mają dość czasem nawet agresywnych zachowań, a jeszcze inni przywykli.

Rozumiem tych bezdomnych, co przesiadywali na pierwszym przystanku, ale sobie poszli. A ten pan siedzi tam prawie 24 godziny na dobę. Czasem gdzieś pójdzie. Rzeczy albo zabierze, albo zostawi, bo i tak bywa - dodaje nasz Czytelnik.

Ławki w tej okolicy były już w centrum uwagi z innego powodu. W marcu br. dostaliśmy sygnał od Czytelnika, który poinformował, że w biały dzień na przystanku autobusowym na ulicy Dworcowej osoby bezdomne uprawiały seks.