Malbork. Bulwar nad Nogatem za pół roku będzie gotowy. Kostka pojawi się od ujścia Kanału Juranda po plażę wojskową. Będzie i gastronomia

Bulwar nad Nogatem w Malborku to od mniej więcej półtora roku plac budowy, na którym króluje ekipa Strabagu, wykonawcy wyłonionego w przetargu. Realizowane tam zadanie ma przysłużyć się idei zwracania się miasta ku rzece. Inwestycja od początku budzi spore zainteresowanie mieszkańców. Trudno się dziwić, promenada nie była remontowana przez lata, a peerelowski asfalt przez dekady topił się w słońcu.

Zasadniczy projekt, na który miasto uzyskało dofinansowanie, zaczyna się przy wiadukcie kolejowym, a kończy tuż za miejską plażą. Jego realizacja pochłonie niemal 11,4 mln zł, z czego 6,9 mln zł to dotacja z Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Rosja 2014-2020.
Ale do pełni szczęścia spacerowiczów brakowało dwóch odcinków: w okolicach mostku na Kanale Juranda (w tym pod wiaduktem) oraz od kąpieliska do końca, czyli do zjazdu z ul. Bażyńskiego. Szczególnie ten ostatni fragment zniechęcał do chodzenia czy jazdy rowerem. Jest przede wszystkim dziurawy i rozjeżdżony przez samochody.

Władze miasta potwierdzają, że bulwar w całości będzie wyglądał jak nowy w połowie roku. Na pierwszy ogień pójdzie nieduży kawałek między mostem nad Jurandem a już zakończonym traktem. Teren należy do PKP.

Bardzo długo czekaliśmy na zgody na realizację, o które musieliśmy wystąpić i do kolei, która jest właścicielem tej nieruchomości, i Wód Polskich. Jak tylko uprawomocni się pozwolenie na budowę, prace ruszą. Wykona je Strabag jako zadanie uzupełniające – mówi nam Józef Barnaś, wiceburmistrz Malborka.

Niewykluczone, że stanie się to jeszcze w styczniu. Choć wszystko zależy od pogody. Wykonawca dostanie także drugie zlecenie, czyli ułożenie nowej nawierzchni od końca kąpieliska aż do dawnej plaży wojskowej. Tamten odcinek ma kosztować 700-800 tys. zł, bo władze ostatecznie postawiły na jednolitą nawierzchnię na całym bulwarze. Pierwotnie proponowany był asfalt, ale pojawi się kostka, której wygląd i kolor konsultowany był wcześniej z konserwatorem zabytków z uwagi na to, że promenada przebiega w okolicy zamku.

Po zakończeniu inwestycji nad Nogatem naprawiony ma być również zjazd z ulicy Bażyńskiego. Co nie znaczy, że na bulwar będzie można swobodnie wjeżdżać samochodami. Co prawda, parking przy miejskim kąpielisku mógłby to sugerować, ale to złudne wrażenie.

Ograniczymy możliwość przejazdu bulwarem. Nie po to robimy kostkę, by została szybko rozjechana. To ma być przede wszystkim deptak – zapewnia Józef Barnaś.

Zresztą, bulwar od początku ma być naszpikowany kamerami, więc będzie go miała na oku Straż Miejska.

Jak się dowiedzieliśmy, nad Nogatem planowana jest sezonowa działalność usługowa. Wiosną ogłoszone zostaną przetargi na dzierżawę terenu. Ale nie na całości, lecz między drewnianym mostkiem nad Nogatem a pomnikiem przyrody, za który uznana jest wierzba biała. Czyli właściwie tam, gdzie w ostatnich latach rozkładała się gastronomia. Ale po remoncie bulwaru potencjalni dzierżawcy muszą liczyć się z ograniczeniami.
- Są wytyczne konserwatorskie co do wyglądu tych obiektów. Warto zaznaczyć, że już na etapie inwestycji zapewniliśmy tam uzbrojenie, czyli dostęp do energii elektrycznej i wody – informuje Józef Barnaś.
Na bulwarze pojawiły się również toalety.

Zgodnie z umową, która została zawarta 9 lipca 2020 r., wykonawca ma 24 miesiące na realizację całego zadania. A to oznacza, że mieszkańcy i turyści powitają lato nad rzeką.