Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowelizacja ustawy o pomocy społecznej. Pomóż sąsiadowi, a gmina Ci za to zapłaci

Piotr Polechoński
Piotr Polechoński
Joanna Boroń
Joanna Boroń
W ramach odpłatnej pomocy sąsiedzkiej mieścić się będzie robienie zakupów, sprzątanie, gotowanie czy zawiezienie do lekarza
W ramach odpłatnej pomocy sąsiedzkiej mieścić się będzie robienie zakupów, sprzątanie, gotowanie czy zawiezienie do lekarza archiwum
Od 1 listopada osoby samotne i schorowane będą mogły liczyć na sąsiedzkie wsparcie w ramach odpłatnej pomocy sąsiedzkiej. Zapłacą za to samorządy. Ile? Jeszcze nie wiadomo.

Pani Zofia mieszka na jednym z nadmorskich osiedli. Ma 74 lata, mieszka sama i jest mocno schorowana. Porusza się o własnych siłach, ale duży kłopot sprawia jej fakt, że mieszka na trzecim piętrze. Stąd kobieta wychodzi rzadko, w zasadzie, gdy już naprawdę musi, w codziennym życiu liczy na pomoc sąsiadów. - Pomagają mi jak mogą, to dobrzy ludzie, ale wiadomo, nie zawsze mają czas, nie zawsze dają radę. Dlatego bardzo się ucieszyłam, że można to jakoś inaczej rozwiązać, że komuś, kto będzie mi pomagał, będą płacone pieniądze. Wraz z moimi dorosłymi dziećmi, które na co dzień mieszkają za granicą, byłam już u jednej z moich sąsiadek, która powiedziała, że da radę mi w taki właśnie sposób pomagać. W najbliższych dniach zgłosimy to w urzędzie - zapowiada pani Zofia.

O co chodzi? O odpłatne usługi sąsiedzkie. Z takiej formy wsparcia skorzystać będą mogły osoby samotne, schorowane, które z różnych powodów nie mogą liczyć na pomoc krewnych. Do tej pory tego typu usługi realizowane były w ramach środków unijnych i społecznych programów krajowych. Nowelizacja ustawy o pomocy społecznej wprowadza takie rozwiązanie na stałe i zacznie obowiązywać od listopada. Z tym jednak ważnym zastrzeżeniem, że gminy będą mogły, ale nie będą musiały realizować programu odpłatnej pomocy sąsiedzkiej. W jej ramach mieścić się będzie robienie zakupów, sprzątanie, gotowanie czy zawiezienie do lekarza. Wartością dodaną ma być przyjazne towarzystwo i możliwość rozmowy.

- Tak zorganizowana pomoc dla osób starszych to kapitalne rozwiązanie. Bardzo się cieszę , że nabierze teraz formuły ustawowej - mówi Piotr Jaśkiewicz, prezes zarządu zachodniopomorskiej Fundacji Nauka dla Środowiska. Członkowie tej fundacji byli autorami pierwszych, pilotażowych w kraju projektów oferujących taką właśnie formułę wsparcia dla seniorów (jeden z nich zwyciężył w europejskim konkursie RegioStar na najbardziej innowacyjne projekty regionalne).

- Przetestowaliśmy różne rozwiązania i taka pomoc sąsiedzka jest najlepsza. Wolontariat sprawdza się jako czasowa akcja, zawodzi natomiast na dłuższą metę. W przeciwieństwie do wsparcia płynącego od sąsiadów, które jest najtańsze i najefektywniejsze, bo można je szybko zorganizować w każdym miejscu - podkreśla.

Sąsiedzka pomoc będzie miała swoją cenę. Zapłacą samorządy

Jak zmiany w ustawie, które wejdą od listopada, oceniają urzędnicy z Pomorza zajmujący się na co dzień pomocą społeczną? Opinie są na ogół pozytywne. - Liczymy, że osoby, które zgłoszą się do świadczenia odpłatnych usług sąsiedzkich, odciążą naszych pracowników - mówi Bogumiła Szczepanik, dyrektor Centrum Usług Społecznych w Koszalinie. Dodaje, że w ciągu ostatnich lat miała kilka takich przypadków, gdy podopieczni prosili o to, by zaopiekować się nimi mogli sąsiedzi. Dotychczas przepisy w takich sytuacjach pozwalały jej na podpisanie umów cywilnych.

Pomoc sąsiedzką chwali Elżbieta Ałtyn, kierownik Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Sianowie. Jej zdaniem pomysł jest dobry, bo prócz realnej pomocy samotnym seniorom, pozwala tworzyć więzi między tymi, którzy pomocy potrzebują, a tymi, którzy jej udzielają. - Życzyłabym sobie tylko, byśmy na realizację tego typu programów mieli jak najwięcej środków - mówi. I tu pojawia się problem, bo samorządy takich dodatkowych środków na odpłatną pomoc sąsiedzką z centralnego budżetu nie dostaną. Ustawa nie określa też konkretnych kwot za udzielanie pomocy. To gmina na mocy uchwały rady gminy zdecyduje o formie usług sąsiedzkich i wysokości wynagrodzenia dla opiekuna.

Koszalińskie Centrum Usług Społecznych pracuje właśnie nad projektem takiej uchwały, która miałaby trafić pod głosowanie koszalińskich radnych. Sprawę analizują też w Szczecinku. - Przymierzamy się do tematu i jesteśmy na etapie analizowania zapotrzebowania, sprawdzania razem z MOPS, jaka jest skala potrzeb - mówi Małgorzata Jabłońska, dyrektor Miejskiego Centrum Wsparcia w Szczecinku. - Z naszych doświadczeń wynika, że szczecinecka społeczność jest bardzo zwarta, nasze opiekunki nie mają problemów z dotarciem do potrzebujących wsparcia - mówi szefowa MCW. - Do nowelizacji ustawy nie ma jeszcze żadnych aktów wykonawczych, nie zabezpieczono też finansowania i ustawodawca uznał, że ma to być finansowane z budżetów gmin, tak jak usługi opiekuńcze - podkreśla.

Co wiemy już dziś? Zgodnie z nowelizacją ustawy o pomocy społecznej, osoba, która zdecyduje się wykonywać usługi w ramach pomocy sąsiedzkiej, musi być pełnoletnia i nie mieć powiązań rodzinnych z podopiecznym. Spełniony musi zostać także warunek mieszkania w najbliższej okolicy beneficjenta pomocy sąsiedzkiej. Konieczne jest też złożenie oświadczenia o zdolności wykonania usługi pod względem psychofizycznym i ukończenie szkolenia z zakresu udzielania pierwszej pomocy. Za zorganizowanie odpowiednich kursów odpowiedzialny będzie urząd gminy. Wiadomo też, że ani w przypadku opiekuna, ani seniora nie będzie brane pod uwagę kryterium dochodowe.

Pomimo swojego entuzjazmu dla projektu o pomocy sąsiedzkiej Piotr Jaśkiewicz z Fundacji Nauki dla Środowiska wskazuje też na zagrożenia, o których samorządy, włączając się w ten rodzaj pomocy, powinny pamiętać. - Pierwsza kwestia to bardzo jasne wytłumaczenie osobom, które chcą się podjąć takiej pomocy, że fakt, że ona jest odpłatna, oznacza, że za pieniędzmi idą też konkretne wymagania, które muszą być realizowane. Bo można trafić na kogoś, kto będzie brał pieniądze, a dalej będzie działał według zasady, że jak będę miał chwilę, to pomogę, a jak nie będę miał, to nie pomogę. Druga sprawa to trzeba bardzo uważać, komu się te obowiązki przekazuje. Czy na pewno spełnia ona wszystkie przewidziane w ustawie warunki. Chodzi o to, aby nie dochodziło do sytuacji, gdy zamiast pomagać, ktoś tego starszego człowieka skrzywdzi. Równie ważna jest kwestia papierologii. Całą pomoc trzeba ustawić tak, aby osoby, która pomaga i która z tej pomocy korzysta, nie utonęły w niepotrzebnej biurokracji. Bo w tym projekcie najważniejszy jest człowiek i międzyludzkie relacje. Trzeba o tym stale pamiętać - podkreśla Piotr Jaśkiewicz.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nowelizacja ustawy o pomocy społecznej. Pomóż sąsiadowi, a gmina Ci za to zapłaci - Głos Koszaliński

Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto