Wielkie inwestycje w kieleckich atrakcjach turystycznych. Powstaną platformy widokowe, tunele, oranżeria, schody i wiele innych elementów

Amfiteatr z rozkładanym dachem nad widownią na Kadzielni ma już 12 lat i można powiedzieć, że się sypie. Zadaszenie z materiału się kruszy i przestaje pełnić funkcję ochronną przed deszczem. Deski na scenie wypaczyły się i gniją. Każdej wiosny trzeba wymienić ich sporą część. Siedzenia na widowni też czas świetności mają za sobą.

- Otrzymaliśmy 60 milionów złotych unijnych pieniędzy na inwestycje w naszych rezerwatach geologicznych i Ogrodzie Botanicznym – informuje Mirosław Hejduk, dyrektor Geonatury, miejskiej firmy, której podlegają rezerwaty geologiczne i Ogród Botaniczny w Kielcach. - Amfiteatr na Kadzielni ma już swoje lata i konieczna jest wymiana wielu elementów. Chcemy wymienić drewniane deski na scenie, które gniją, na nowe z innego, bardziej trwałego materiału. W planie jest montaż nowego dachu rozkładanego nad widownią, część nad sceną jest w dobrym stanie. Jeśli wystarczy nam pieniędzy to zainstalujemy także nowe siedzenia.

Nowe elementy dla turystów powstaną na najwyższym wzniesieniu na Kadzielni. - Chcemy ucywilizować najwyższe wzniesienie na Kadzielni, na szczycie, którego znajduje się Skałka Geologów – informuje. - W miejscu nielegalnej ścieżki urządzimy trasę edukacyjną z bramą, schodkami, podestami, platformą widokową i tunelem. Będzie ona okalała wzniesienie i kończyła się przed Skałką Geologów, to miejsce nadal będzie niedostępne dla turystów, ale będzie można je zobaczyć od dołu, z platformy widokowej, wysuniętej nad wyrobisko skalne.

Koncepcja obejmuje także teren wokół Kadzielni. W skarpie od strony ulicy Krakowskiej ma powstać pawilon do obsługi turystów, z toaletami, czy kawiarnią. Będzie można tu spędzić czas pijąc kawę i podziwiając widoki na Kadzielnię.

Kolejne inwestycje uatrakcyjnią i ułatwią dostęp do atrakcji dwóch innych rezerwatów geologicznych na Wietrzni i Ślichowicach.

- Na Wietrzni chcemy udostępnić dla zwiedzających największe wyrobisko, które ma 40 metrów głębokości. Stając na jego szczycie niewiele można zobaczyć, dlatego planujemy wybudować schody prowadzące na dno rezerwatu – dodaje dyrektor.

Zmiany nie ominą także rezerwatu z fałdem skalnym na Ślichowicach. - Tu także planujemy platformy widokowe, zejście na dno wyrobiska i wymianę istniejącej infrastruktury – mówi.

Ogród Botaniczny w Kielcach to przedsięwzięcie, które czeka na realizację drugiego etapu. Do zagospodarowania jest nieruchomość przy ulicy Karczówkowskiej, od strony Świętokrzyskiego Centrum Onkologii. W pierwotnym projekcie miała tu powstać między innymi palmiarnia, ale ten zamysł nie będzie realizowany.

- Budowa palmiarni to co najmniej 70 milionów złotych, to zbyt dużo a utrzymanie też byłoby bardzo kosztowne, bo przebywające w niej rośliny potrzebują temperatury 30 stopni Celsjusza przez cały rok. Przy obecnych cenach energii koszty ogrzewania byłyby olbrzymie. Myślimy o czymś mniejszym, o oranżerii z roślinami śródziemnomorskimi, które zimą wymagałyby kilku stopni na plusie – tłumaczy. - Ale w pierwszej kolejności potrzebny jest budynek administracyjno-edukacyjno-naukowy, który zastąpi obecny barak stojący od strony ulicy Jagiellońskiej.

- Ponieważ większość planów dotyczy rezerwatów, nasze pomysły musi zaakceptować Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska – informuje. - Ten rok planujemy poświęcić na przygotowanie projektów i innej dokumentacji. A pierwsze prace chcemy rozpocząć w 2025 roku. - Pieniądze musimy wydać do 2028 roku.