Dla jednych to powód do uśmiechu, gdy widzą padający śnieg zza okien ciepłego mieszkania i mogą z kubkiem kawy obserwować wirujące płatki. Ale gorzej, gdy trzeba iść lub jechać. W sobotę (19 listopada) o poranku i chodniki, i nawierzchnie miejskich ulic wyglądały na nietknięte. Rozjeżdżony śnieg szybko zamieniał się w warstwę lodu, więc robiło się ślisko i niebezpiecznie.
O zimowym utrzymaniu dróg rozmawialiśmy w Urzędzie Miasta Malborka na początku listopada.
- Na ostatniej sesji Rady Miasta były przesunięte środki na ten cel, więc jesteśmy budżetowo przygotowani. W tej chwili mamy pieniądze na jeden miesiąc, bo płatność jest za wykonaną pracę, więc w tym roku płacilibyśmy tylko za listopad, gdyby była konieczność. Faktura za grudzień dotarłaby już w kolejnym roku. Natomiast ZGKiM ma zająć się techniczną stroną, jeśli chodzi o utrzymanie – mówił nam Marek Charzewski, burmistrz Malborka.
Pytaliśmy też, czy miasto będzie przykręcać kurek z pieniędzmi na usuwanie śniegu z dróg. Wiadomo, chodzi o bezpieczeństwo, ale jednocześnie to trochę jak wrzucanie złotówek do kanalizacji, bo tam spływa topniejące błoto pośniegowe.
Przyjęliśmy zasadę, że jak będzie wyjątkowo duży opad śniegu, to też będziemy tylko główne drogi odśnieżać – zapowiedział Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka.
Warto też pamiętać, że dbanie o chodniki spoczywa zimą na wielu różnych zarządcach. Jeśli chodnik przylega do nieruchomości, sprząta go jej właściciel.
ZOBACZ TEŻ: Zamarznięty Nogat w Malborku zimą 2021
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?