Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gm. Malbork. Ostatnia droga Franciszka Komasary. "Z jego śmiercią kończy się pewien rozdział dobrej historii Żuław"

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Nie tylko rodzina i mieszkańcy Stogów, gdzie mieszkał, ale też osoby, z którymi współpracował przez lata, licznie pożegnali Franciszka Komasarę. W czwartek (24 marca) spoczął na cmentarzu parafialnym w Malborku Kałdowie.

Jeden z pionierów żuławskiego rolnictwa po II wojnie światowej, także jeden z najstarszych mieszkańców gminy Malbork, zmarł 19 marca 2022 roku w wieku 98 lat. Wiele osób towarzyszyło Mu w ostatniej drodze, najpierw podczas mszy św. w kościele w Stogach, w których mieszkał od marca 1947 roku.

- Pan Franciszek wraz z żoną Władysławą wychował 3 dzieci, doczekał się 9 wnucząt i 17 prawnucząt. Był żywą historią osadnictwa żuławskiego. Wraz z jego śmiercią kończy się pewien rozdział dobrej historii Żuław. Kolega Franciszek był, jest i pozostanie w naszej pamięci jako prawdziwy ludowiec, z krwi i kości – mówił podczas mszy Bartosz Nowak, sołtys Stogów, a także członek PSL, stąd nawiązanie do ludowców.

Dobry kolega, oddany ludowiec i społecznik

Do "ludowej" części życiorysu pana Franciszka nawiązali też we wspólnie wystosowanym liście kondolencyjnym Adam Gawryluk, prezes Zarządu Wojewódzkiego PSL w Gdańsku, oraz Waldemar Lamkowski, prezes Zarządu Powiatu PSL w Malborku. Przypomnieli, że „kolega Franciszek był wiernym i aktywnym działaczem ruchu ludowego. Do PSL wstąpił w pierwszej połowie lat 40. w czasie niezwykle trudnym podczas II wojny światowej. Wtedy taka działalność to był akt niesamowitej odwagi.”

Ale zaczęli od cytatu z Wisławy Szymborskiej: „Umarłych wieczność dotąd trwa,/ Dokąd pamięcią się im płaci”. Od siebie dodali, że wierzą, iż wdzięczna pamięć o Franciszku Komasarze będzie trwać wiecznie, bo „dał się poznać jako człowiek ogromnego serca i mądrości życiowej. Poświęceniem, otwartością oraz życzliwością wobec ludzi zapracował na szacunek”.

Jego życie oraz praca tak wiele wniosły w naszą historię i trwale się w niej zapisały. W naszych sercach pozostanie pamięć o Nim jako wyjątkowym człowieku, dobrym koledze, oddanym ludowcu i społeczniku, na którego zawsze mogliśmy liczyć – napisali prezesi.

Również sołtys podkreślał, że Franciszek Komasara był człowiekiem wyjątkowym.
- Jego energia, upór w działaniu oraz przemówienia na zebraniach pokazywały, że był osobą nietuzinkową. Zresztą, efekty jego działań są widoczne do dziś. Z jego inicjatywy i przy jego współudziale zbudowano m.in. Dom Rolnika w Stogach (to dzisiejsza świetlica wiejska i remiza OSP), przystanek PKP oraz drogę łączącą Stogi z Kościeleczkami, którą będziemy jechać na kałdowski cmentarz parafialny, aby tam pochować prochy pana Franciszka – mówił Bartosz Nowak.

Sołtys Stogów podzielił się też bardzo osobistą refleksją.

Pamiętam Franciszka Komasarę jako starszego pana, pszczelarza, który zajmował się swoimi pszczołami i ogródkiem. Kochał to robić. To pan Franciszek wciągnął mnie do PSL. Mieliśmy swoje spotkania, które dla żartu nazywałem „G-2”. Omawialiśmy bieżącą politykę PSL i krajową. Pamiętam ostatnią rozmowę z panem Franciszkiem, jeszcze zanim trafił do szpitala. Gdy wychodziłem, uśmiechnął się do mnie. To dało mi nadzieję, że będzie lepiej. Niestety, kilka tygodni później stoję przed wami na Jego pogrzebie i przemawiam z olbrzymim smutkiem w sercu – stwierdził sołtys Nowak.

"Zbudował sobie pomnik w naszej pamięci"

Franciszek Komasara był nie tylko poważanym rolnikiem, ale i prężnym działaczem rolniczym udzielającym się w kółkach rolniczych, związkach mleczarzy, hodowców bydła, pszczelarzy, członkiem OSP w Stogach, radnym rad narodowych (gromadzkiej i wojewódzkiej), przewodniczącym Rady Nadzorczej Gminnej Spółdzielni w Malborku. Jako były członek Batalionów Chłopskich należał też do Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych.

- Kultywował patriotyzm i tradycje historyczne, przywiązywał dużą wagę do pamięci o miejscach, ludziach i czynach bohaterów wojennych. Za swoją działalność otrzymał wiele odznaczeń państwowych, resortowych, krzyży, medali, dyplomów uznania i podziękowań. Wielu z nas zapamięta Go jako zasłużonego kombatanta i pogodnego człowieka. Miał w sobie dużo optymizmu i wiarę w to, co czynił. Żegnamy Go z żalem i z ogromnym szacunkiem, doceniając to, co zrobił, i to, że swoim życiem sam zbudował sobie pomnik w naszej pamięci. Odszedł na wieczną wartę w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku wobec Ojczyzny – napisała w liście kondolencyjnym Lidia Kusz, wiceprezes Pomorskiego Zarządu Wojewódzkiego ZKRPiBWP w Gdańsku oraz prezes koła w Malborku.

Pan Franciszek był z kolei honorowym prezesem malborskiego koła. Tytuł ten otrzymał w styczniu 2022 r.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto