MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gm. Miłoradz. Łabędź celowo przejechany przez samochód w Mątowach Wlk.?

Radosław Konczyński
Fot. Archiwum prywatne
Ktoś znęcał się nad łabędziem w Mątowach Wielkich, m.in. celowo przejechał go samochodem lub samochodami? To przypuszczenie mieszkańca, który zwrócił się z tą sprawą do Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt Reks. Łabędź nie przeżył. W kręgu podejrzeń - zdaniem zgłaszającego sprawę - może być pijana młodzież.

Sygnał od zbulwersowanego mieszkańca przekazali nam wolontariusze Reksa. 31 marca na gminnym terenie rekreacyjnym nad brzegiem jeziora w Mątowach Wielkich znaleziono strasznie poturbowanego łabędzia, który leżał w trawie.

Ptak miał złamane skrzydło z kością na wierzchu, złamaną i zakrwawioną nogę. Jak informują wolontariusze z malborskiego stowarzyszenia, leżał na środku śladów samochodu. Stąd przypuszczenie, że został rozjechany, a nawet "był ganiany po łące przez samochód". O sprawie został powiadomiony Urząd Gminy w Miłoradzu.

- Gdy uzyskałem informację o rannym łabędziu, rzuciłem wszystkie sprawy. Naprawdę staraliśmy się pomóc mu jak najszybciej, a nie było to łatwe. W końcu, po kilku telefonach m.in. do do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku oraz powiatowych i wojewódzkich służb weterynaryjnych, udało się zapewnić opiekę weterynaryjną w schronisku OTOZ Animals w Elblągu - opowiada Bartosz Recław, pracownik Urzędu Gminy w Miłoradzu. - Mogę powiedzieć, że wiadomość o śmierci łabędzia bardzo nas zasmuciła.

Ptak został przewieziony do Elbląga samochodem Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej. Schronisko dla zwierząt przekazało go do lecznicy weterynaryjnej, a tam - niestety - trzeba było go uśpić.

Z informacji, które otrzymało stowarzyszenie Reks, miałoby wynikać, że łabędzia nie tylko rozjechano, ale i postrzelono z broni pneumatycznej. Lekarz weterynarii, który próbował uratować zwierzę, wyklucza taką możliwość.

- Nie znalazłem śladów kuli czy śrutu. Nic nie wskazywało na postrzał, natomiast rzeczywiście obrażenia wyglądały bardziej na to, że zwierzę mogło być potrącone przez samochód - mówi Marek Bether, lekarz weterynarii z Elbląga.

Według informacji, które posiada Reks, 30 kwietnia późnym popołudniem widziano nad jeziorem młodych ludzi w dwóch samochodach marki volkswagen zaparkowanych właśnie w miejscu, gdzie następnego dnia rano znaleziono łabędzia. Rzekomo pili alkohol.

Malborskie stowarzyszenie prosi o kontakt (również anonimowy) świadków, którzy mogliby pomóc w ustaleniu, co stało się łabędziowi. Można dzwonić pod nr tel. 666 386 567 lub pisać na adres e-mail: [email protected]

W Urzędzie Gminy wyjaśniono nam, że sprawa została już zgłoszona policji przez Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej. Informacje można więc również przekazywać do KPP Malbork pod nr 997 lub 55 270 28 10.

Łabędź jest ptakiem objętym ochroną gatunkową. Natomiast zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, kto zabija, uśmierca lub znęca się nad zwierzęciem - podlega karze do 2 lat pozbawienia wolności. Za wyjątkowe okrucieństwo w tym zakresie grozi do 3 lat więzienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto