Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biegacz z Lichnów pokonał dystans 444 km w ciągu trzech dób. W ten sposób Andrzej Potoczek chciał zwrócić uwagę na malborskiego Reksa

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Andrzej Potoczek witany na mecie przez Krystynę Panek, prezes Malborskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt Reks.
Andrzej Potoczek witany na mecie przez Krystynę Panek, prezes Malborskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt Reks. Radosław Konczyński
- Warto było. Nogi pobolą i przestaną – powiedział nam na mecie swojego wyzwania Andrzej Potoczek, biegacz z Lichnów. Pokonał dystans 444 km, by wesprzeć Malborskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt Reks. Przez trzy doby głównie biegł, ale czasami szedł, gdy zmęczenie było zbyt duże. W tym czasie spał w sumie ok. 5 godzin.

444 km na swoje 44 urodziny, ale z myślą o stowarzyszeniu Reks

Andrzej Potoczek od czwartku (21 marca) od godz. 15 biegał lub chodził, w zależności od stopnia zmęczenia, po ścieżce pieszo-rowerowej między Lichnowami a Nowym Stawem. Wyzwanie zakończył w niedzielę (24 marca) o godz. 15 w Lichnowach, gdzie został hucznie powitany przez tłum przyjaciół i znajomych. Przez ten czas zgodnie z planem pokonał dystans 444 kilometrów z okazji swoich 44 urodzin (stąd ta gra liczb), by pomóc Malborskiemu Stowarzyszeniu Przyjaciół Zwierząt Reks niosącemu pomoc bezdomnym psom i kotom.

- Czuję się dobrze, chociaż od drugiej nocy miałem problem z kostką. Obciążona była za mocno, bo deszcz padał, nawierzchnia mokra. Ale jakoś dałem radę uśmierzyć ten ból. Potem to był też taki marszobieg, żeby nie obciążać stawów. Nie chciałem dopuścić do takiej sytuacji, że zejdę z trasy przed samym końcem. Wolałem sobie chodzić, spacerować, żeby dotrwać do końca – powiedział nam na mecie Andrzej Potoczek.

CZYTAJ TEŻ: Mieszkaniec Lichnów pobiegnie dla Reksa. Tym razem pokona 444 km

Do niezwykłego wyzwania jakoś szczególnie się nie przygotowywał. Po prostu, tak jak zwykle, dużo biegał.

Dużo czasu spędziłem na tej ścieżce, to było „klepanie” kilometrów. Lubię też robić sobie wycieczki biegowe. Ostatnio pojechałem do Mikoszewa, stamtąd podbiegłem na przekop mierzei, wróciłem lasem. To już wychodzi 50 km. Albo na parkrun do Malborka nie jeżdżę samochodem, bo mam ścieżkę praktycznie spod domu w Lichnowach aż do bulwaru nad Nogatem. Biorą sobie plecak, wodę i spokojnie biegnę, żeby nogi przyzwyczaić do wysiłku – opowiada Andrzej Potoczek.

Na wyzwanie dla Reksa obrał taktykę, w myśl której zamierzał przemierzyć ok. 150 km każdej doby.

- Ale wiadomo, jak to jest. Pierwszej doby „się podpaliłem”. Chciałem sobie nabić kilometrów i udało się, bo zrobiłem 185 km, czyli miałem trochę nadwyżki. Pogoda w weekend była nieciekawa. Był taki okres, że nawet przez 12 godzin zrobiłem 50 km, a powinienem 80 km. Wiatr, deszcz, już nie zliczę, ile razy się przebierałem. Mieszkam w Lichnowach, więc miałem tę możliwość. Rodzice mi pomagali, przynosili suche rzeczy, prali, żebym miał na zmianę. Buty zmieniałem cztery razy, bo w mokrych robią się odciski. Stopy powinny być przyzwyczajone, ale na takich dystansach to nie jest chyba możliwe – mówi Andrzej Potoczek.

Lichnowianin zaplanował, że każdej nocy będzie spał dwie godziny, ale to też uległo weryfikacji w trakcie wyzwania.

- W pierwszą noc spałem 45 minut w samochodzie. Ale w drugą i trzecią chodziłem do domu, wziąłem kąpiel. Poszedłem np. na drzemkę o drugiej i ciężko było o czwartej wyjść spod kołdry, ale wychodzę, a tam ulewa. Po tej drugiej nocy, bardzo ciężkiej, to wszystko, co miałem nadrobione, straciłem. Wiedziałem, że muszę przycisnąć. Z soboty na niedzielę poszedłem na drzemkę o pierwszej, przed trzecią już byłem na ścieżce i „kręciłem” kilometry – relacjonuje pan Andrzej.

Andrzej Potoczek nie był sam. Dołączyło do niego wiele osób

Przez trzy doby, nie licząc wczesnych poranków, około godz. 4, praktycznie cały czas miał towarzystwo na trasie, m.in. z lokalnych grup biegowych, ale nie tylko.

Mieliśmy wydrukowanych 100 dyplomów dla każdego uczestnika na pamiątkę. Skończyły się po pierwszej nocy. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy mi towarzyszyli. Przyjechała też m.in. koleżanka z Elbląga, Patrycja. Nie spodziewałem się jej, ale bardzo mi pomogła masując łydki, bo widziała, że są bardzo napięte – mówi Andrzej Potoczek.

Niektórzy dziwią, jak można pomagać bieganiem. To proste. Po pierwsze, firma z Tczewa, w której zatrudniony jest pan Andrzej, zapłaci za każdy pokonany przez niego kilometr. Po drugie, ci, którzy dołączali na trasie, wrzucali datek do puszki. Po trzecie – biegacz prosił, by za jego wysiłek zrewanżować się darowiznami na rzecz Reksa, które jeszcze można przekazać za pośrednictwem platformy Zrzutka.pl pod linkiem Bieg urodzinowy dla Reksa. 444 km na 44 urodziny). Oprócz tego, na początku trasy w Lichnowach rozstawiony był namiot, w którym można było przekazać bardzo potrzebną specjalistyczną karmę dla kotów i psów.

Na mecie nie mogło zabraknąć przedstawicielek Malborskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt, z prezes Krystyną Panek na czele, które w ramach podziękowania wręczyły tort Andrzejowi Potoczkowi. Na podsumowanie akcji przyjdzie pora w najbliższych dniach. Ostateczna kwota powinna być znana we wtorek (26 marca). A biegacz z Lichnów już myśli o kolejnych wyzwaniach. W planach na ten rok ma m.in. maraton w Kownie, festiwal biegowy Ultra Way na 163 km czy zawody Garmin na 84 km.

Przypomnijmy, że to druga tak duża akcja mieszkańca Lichnów dla malborskiego Reksa. W 2023 roku z okazji swoich 43 urodzin biegał po tej samej ścieżce pieszo-rowerowej przez 43 godziny. Przez ten czas pokonał dystans 260 km.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto