O fermie norek zrobiło się głośno w lipcu, gdy do Urzędu Gminy wpłynęła karta informacyjna przedsięwzięcia. Dokument opisujący technologię i skalę hodowli zwierząt futerkowych był pierwszym krokiem do wydania przez gminę tzw. decyzji środowiskowej, potrzebnej do uruchomienia fermy. Mieszkańcy szybko się o tym dowiedzieli i zorganizowali protest.
- Zebraliśmy około 400 podpisów mieszkańców Miłoradza i okolicznych miejscowości - opowiada Maria Świtek z komitetu protestacyjnego. - Cały czas jesteśmy przeciwni inwestycji.
Miłoradzanie obawiają się fetoru i zagrożeń związanych z ochroną środowiska. Wójt powiedział, że wsłuchuje się w głos mieszkańców, ale musi działać zgodnie z przepisami. Na razie procedura się wydłuża.
- Zostało wydane postanowienie o zawieszeniu inwestycji - mówi Emil Jędrzejewski z Urzędu Gminy Miłoradz. - Inwestor musi wykonać raport oddziaływania inwestycji na środowisko. Postępowanie nie będzie wznowione do czasu wpłynięcia raportu. Termin nie jest określony.
Mieszkańcy Miłoradza szybko się dowiedzieli o nowej decyzji w sprawie inwestycji i sprawdzili, czy nie jest ona korzystna dla inwestora.
- Zaczepiło mnie kilku mieszkańców, którzy pytali, czy nie zapadła już decyzja o budowie fermy - przyznaje Tadeusz Majewski, przewodniczący Rady Gminy. - Chcę uspokoić wszystkich, że tak jak mówiliśmy na spotkaniu wiejskim, radni trzymają rękę na pulsie i nic się nie dzieje bez naszej wiedzy.
Nie udało się nam skontaktować z inwestorem z Warszawy, ale wcześniej zapewniał, że mieszkańcy nie muszą się obawiać fermy, bo nie będzie wpływała negatywnie na ich życie. Ponadto ferma ma być miejscem pracy dla 12-15 osób.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?