Przed wyjazdem do Leszna trener malborskiej drużyny, Igor Stankiewicz, mówił, że wszystko zależy od nastawienia jego zawodników: jeśli pojadą, żeby przetrwać, może być ciężko; jeżeli pojadą po zwycięstwo, powinno być dobrze.
Po syrenie końcowej szkoleniowiec i zawodnicy mogli być z siebie zadowoleni, ale w pierwszej połowie gospodarze stawili zacięty opór. Dość długo nawet prowadzili - ostatni raz w 15 minucie 7:6. Potem malborczycy mozolnie odrabiali straty i objęli prowadzenie, by ostatecznie zejść na przerwę przy wyniku 17:14 na swoją korzyść.
Po przerwie szczypiorniści Pomezanii dalej grali konsekwentnie w defensywie, byli skuteczni w atakach i systematycznie powiększali przewagę, odnosząc w pełni zasłużone zwycięstwo. Teraz piłkarze ręczni będą mieli trochę odpoczynku. Rozgrywki ligowe zostaną wznowione pod koniec stycznia.
Pomezania w Lesznie (za www.sportowefakty.pl): R. Kądziela, P. Kądziela, Sibiga - Boneczko 6, Cielątkowski 6, Cieślak 6, Perwenis 5, Derdzikowski 4, Walasek 3, Babicki 3, Kawczyński, Jaszczyński, Lipiński.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?