Szczypiorniści Polskiego Cukru Pomezanii (3 miejsce, 25 pkt) pojechali na mecz z Warmią Olsztyn, sąsiadem w tabeli (4 m., 23 pkt), bez chorego Marka Boneczki. Jak się okazało, brak tego zawodnika był zauważalny w poczynaniach malborskiej drużyny podczas sobotniego spotkania w olsztyńskiej hali Urania.
Ale początki były miłe. Po kwadransie goście prowadzili 8:5. W kolejnych minutach do głosu zaczęli dochodzić miejscowi, jednak malborczycy opanowali sytuację.
Przy stanie 12:10 dla Warmii można było się spodziewać, że drużyna ze stolicy Warmii i Mazur pójdzie za ciosem, jednak zasłużone kary dla Łukasza Kowalczyka i Bartosza Wusztera sprawiły, że w ostatnich minutach pierwszej odsłony drużyna Pomezanii wyrównała stan gry. Tuz przed gwizdkiem na koniec pierwszych 30 minut Damian Piórkowski pokonał Bonieckiego i losy meczu miały się rozstrzygnąć w drugiej połowie - można przeczytać w relacji naklubowej stronie Warmii Olsztyn.
Pierwsza połowa zakończyła się remisem 14:14. Po przerwie cały czas utrzymywała się nieznaczna przewaga gospodarzy.
- Do 20 minuty spotkania to my nadawaliśmy ton, potem inicjatywę przejęła Warmia i tak już pozostało do końca meczu. Ale traciliśmy niewiele i cały czas była kwestia tego, czy dorzucimy, czy nie. Słabo zagraliśmy w drugiej linii, z której nie było zagrożenia i w całym meczu rzuciliśmy chyba tylko 4 bramki. Postawy sędziów nie będę komentował, ale ponad 40 minut kar łącznie dla obu drużyn dawno nie widziałem. Mylili się jednak w obie strony – relacjonuje Igor Stankiewicz, trener Polskiego Cukru Pomezanii.
Przy stanie 27:26 dla Warmii na pół minuty przed końcem Igor Stankiewicz wziął czas, by omówić z zawodnikami to, jak zagrać, by doprowadzić do remisu. Niestety, doszło do nieporozumienia między Łukaszem Cieślakiem i Damianem Piórkowskim. Gospodarze przechwycili piłkę i wtedy to ich szkoleniowiec poprosił o przerwę. Do końca pozostało już tylko 15 sekund. Cuda w szczypiorniaku się zdarzają, ale nie tym razem.
Pomezania (za SportoweFakty.pl): R. Kądziela, P. Kądziela, Sibiga - Cieślak 13, Jaszczyński 4, Derdzikowski 4, Hanis 3, Piórkowski 1, Babicki 1, Cielątkowski, Walasek, Bujnowski, Miedziński, Lipiński, Czarnecki.
- Prowadziliśmy wyrównaną grę, w końcówce mieliśmy swoje szanse, nie wykorzystaliśmy ich, więc boli taka jednobramkowa porażka – mówi Igor Stankiewicz.
W drużynie malborskiej od pierwszych minut zadebiutował nowy nabytek, Marcin Miedziński (wychowanek Wisły Płock), ale zdaniem trenera, nie błyszczał. Tak samo jak Damian Piórkowski (także wywodzący się z Wisły), który już jedno spotkanie miał na koncie (z Grunwaldem Poznań), a w Olsztynie ponownie wszedł w drugiej połówce pierwszej części spotkania. Szkoleniowiec Pomezanii ma nadzieję, że w kolejnych meczach obaj będą grali coraz lepiej.
Okazja ku temu nadarzy się bardzo szybko, bo już w środę, 20 marca, malborczycy rozegrają awansem spotkanie z Kar-Do Spójnią Gdynia.
- Rywale na pewno nam się nie położą, ale my też będziemy walczyć. W Olsztynie zabrakło chorego Marka Boneczki, to było duże osłabienie. Liczę na to, że Marek dojdzie do pełni zdrowia i już z nim w składzie będziemy grali o pełną pulę punktów - dodaje Igor Stankiewicz.
Szczególny wymiar mecz z Kar-Do Spójnią będzie miał dla Marcina Miedzińskiego, który pierwszą rundę obecnego sezonu spędził właśnie w klubie z Gdyni.
Mimo porażki z Warmią, malborska drużyna utrzymała 3 miejsce w tabeli dzięki lepszemu bilansowi spotkań z olsztynianami (w pierwszej rundzie Pomezania wygrała 36:30). Najbliższy przeciwnik naszego zespołu zajmuje 8 miejsce w tabeli (14 pkt). Pozostał mu jeszcze do rozegrania niedzielny mecz 20 kolejki z Wybrzeżem (początek o godz. 15).
Mecz Polskiego Cukru Pomezanii z Kar-Do Spójnią odbędzie się 20 marca o godz. 19.30 w hali Gimnazjum nr 3. Jesienią malborczycy wygrali na wyjeździe 26:24.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?