Przed tym meczem, ostatnim w sezonie dla obu drużyn, olsztynianie zajmowali 3 pozycję w tabeli (36 pkt), a za nimi z jednopunktową stratą plasowali się gospodarze środowego pojedynku. Malborscy szczypiorniści od początku zagrali z dużym zaangażowaniem i szybko wypracowali kilkubramkową zaliczkę. Trener Igor Stankiewicz po syrenie końcowej wyjaśniał, że egzamin zdało taktyczne rozpracowanie drużyny rywali, zneutralizowanie najgroźniejszych zawodników, dobra gra w obronie przy ataku pozycyjnym gości i dobra skuteczność w ataku.
Polski Cukier Pomezania po dwóch bramkach Mateusza Hanisa, dwóch trafieniach Łukasza Cieślaka i jednym Marka Boneczko prowadziła już 5:1, a po 10 minutach - już 8:3, w czym również spora zasługa dobrze broniącego Grzegorza Sibigi.
Olsztynianie otrząsnęli się z przewagi malborczyków i po kwadransie zbliżyli się nawet na 2 bramki (13:11), ale wtedy podopieczni trenera Igora Stankiewicza znowu dorzucili swoje, osiągając dość bezpieczną przewagę 4 trafień. Przy stanie 18:14 za czerwoną kartkę boisko musiał opuścić Łukasz Cielątkowski. Rozgrywający Pomezanii zdenerwował się na faulującego go rywala i lekko uderzył go głową. Przynajmniej tak zinterpretowali całą sytuację sędziowie.
Czerwona kartka oznaczała również, że miejscowi przez 2 minuty będą grali w osłabieniu. Mimo to, Cieślak podwyższył wynik na 19:14. Dosłownie w ostatniej sekundzie pierwszej połowie jej wynik na 20:15 ładnym rzutem ze skrzydła ustalił Grzegorz Perwenis, wykańczając dobrze rozprowadzoną akcję.
Przez pierwsze 7 minut drugiej części spotkania lepiej poczynali sobie przyjezdni, w efekcie przewaga Polskiego Cukru Pomezanii stopniała do stanu 22:19. Trener Stankiewicz wziął czas, a przekazane wskazówki zaprocentowały chwilę później. Rzut Macieja Suwisza z półdystansu i Marka Baraniaka ze skrzydła po kontrze i na tablicy świetlnej 24:19.
W 45 minucie po rzucie Mariusza Babickiego było 27:21, ale potem znowu do głosu zaczęli dochodzić zawodnicy Warmii i na sześć minut przed końcem Pomezania prowadziła już tylko... 31:28. I znowu gospodarze wzięli sprawy w swoje ręce, dzięki czemu w 58 minucie zrobiło się 34:29 i było już wiadomo, że nic złego tutaj się nie wydarzy. Ostatecznie malborczycy wygrali 35:31. Ostatnią bramkę sezonu dla Pomezanii rzucił Boneczko, kapitan malborskiego zespołu, a "cukrownicy" wywalczyli 3 miejsce, już drugi sezon z rzędu.
To 3 miejsce jest optymalnym wynikiem, jaki przy tym systemie treningu i składzie mogliśmy osiągnąć. Jestem dumny z chłopaków, że walczyli dzisiaj z Warmią jak lwy. Trochę mieliśmy obawy przed tym meczem, bo olsztynianie w drugiej rundzie przegrali tylko z Wybrzeżem i Nielbą, a zespół, który idzie drogą sukcesu, zawsze jest naładowany pozytywną energią. Ale udało nam się bardzo dobrze przygotować taktycznie - ocenia Igor Stankiewicz, szkoleniowiec malborczyków.
Środowym meczem karierę zawodnika zakończył Bartosz Walasek, 38-letni prawoskrzydłowy malborskiej drużyny. Przed rozpoczęciem spotkania za 2,5 sezonu spędzone w Malborku podziękowali mu działacze, kibice i koledzy z zespołu.
Polski Cukier Pomezania: Sibiga, R. Kądziela, P. Kądziela - Cieślak 11, Perwenis 5, Miedziński 4, Boneczko 4, Hanis 3, Suwisz 2, Baraniak 2, Babicki 2, Cielątkowski 1, Walasek 1 oraz Czarnecki, Lipiński, Derdzikowski. Kary: 8 minut. Rzuty karne: 5/5.
Warmia: Gawryś, M. Koledziński - Kopyciński 7, S. Koledziński 5, Królik 4, Kryszeń 4, Jankowski 4, Wojciechowski 2, Megier 1, Kempiński 1 oraz Droździk, Idzikowski, Wierzbicki, Deptuła. Kary: 10 minut. Rzuty karne: 1/0.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?