Po trzech zwycięstwach z rzędu w rundzie wiosennej Grom Nowy Staw stracił pierwsze punkty, choć do 78 minuty wydawało się, że podopieczni trenera Marka Kwiatkowskiego będą cieszyli się z kolejnej wygranej. Po bramkach w 60 minucie Karola Stysia i 74 minucie Tomasza Grabowskiego prowadzili na własnym boisku 2:0.
Cztery minuty później goście strzelili bramkę kontaktową, a w 90 minucie doprowadzili do remisu 2:2 i takim wynikiem zakończyło się spotkanie. Złości po tym pojedynku nie ukrywał szkoleniowiec Gromu.
- Zrobiliśmy chyba sobie jakiś żart na prima aprilis, mało zabawny żart - mówi Marek Kwiatkowski. - Zremisowaliśmy wygrany mecz po indywidualnych błędach w obronie. Nie wiem co powiedzieć, chyba musimy strzelać w meczu cztery lub pięć goli, by wygrać spotkanie. Mieliśmy mnóstwo okazji do zdobycia bramek, a zamiast tego tracimy dwa punkty. To trudne do zaakceptowania.
Grom grał w składzie: Jóźwiak - Jagodziński, Czerniewski, Błażek, Miecznik, Wesołowski, Piotrowski (75 Miśkiewicz), Styś, Daukszys, Danielak (59 Drewek), Grabowski.
Nowostawianie niezależnie od wyników pozostałych meczów z dorobkiem 41 punktów pozostaną na podium rozgrywek. Obecnie zajmują 2 miejsce, wyprzedzając Centrum Pelplin (40 pkt.), które swój mecz rozegra w niedzielę. W kolejnym spotkaniu (8 kwietnia) Grom zagra na wyjeździe właśnie z Centrum.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?