Młody kociak wszedł na bardzo wysokie drzewo na jednej z posesji w Laskach i od kilku dni nie potrafi zejść. We wtorek pojechali na pomoc strażacy-ochotnicy z Nowego Stawu, jednak akcja ratunkowa zakończyła się fiaskiem.
- Gdy strażacy zbliżali się do kotka, ten przed nimi uciekał, aż w końcu znalazł się poza ich zasięgiem - mówi st. kpt. Janusz Leszczewski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Malborku. - OSP Nowy Staw używała 18-metrowego wysięgnika.
Druhowie z OSP przegrali walkę z wysokością, a młody kociak spędził kolejną noc na drzewie. Zaniepokojony właściciel zgłosił się w środę rano do KP PSP z prośbą o kolejną interwencję. Do południa do Lasek mieli pojechać strażacy z autodrabiną o długości 37 metrów, więc tu już nie powinno być problemów.
Ostatecznie wysyłanie autodrabiny okazało się zbyteczne, bo... kot w końcu sam zszedł z drzewa.
Przeczytaj także: Malborscy strażacy ściągnęli człowieka z komina
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?