Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Barierki wzdłuż Kanału Juranda nie należą do miasta, ale to na zlecenie magistratu zostały wyremontowane

Anna Szade
Fot. Radosław Konczyński
Kiedy w centrum Malborka na balustradzie przy Kanale Juranda pojawiają się reklamy wyborcze, to okazuje się, że barierkami zawiadują Wody Polskie. Gdy jednak trzeba je wyremontować, obowiązek spada na magistrat, bo okazuje się, że to infrastruktura drogowa.

W sprawozdaniu z wykonania ubiegłorocznego budżetu miasta znaleźliśmy taki „kwiatek”, jak remont barierek wzdłuż kanału na ul. Mickiewicza. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że przez lata urzędnicy tłumaczyli, że wszystko, co jest związane z płynącą wodą i jej najbliższym otoczeniem, ma swojego gospodarza i nie jest nim malborski włodarz.

Rozmowy toczyły się zwłaszcza wówczas, gdy balustradę przed wyborami zaczynali doceniać kandydaci, ingerując w stały krajobraz ul. Mickiewicza swoimi reklamami. Wówczas słyszeliśmy, że magistratowi nic do tego. Urzędnicy mówili: „Pewnie mają zgodę Wód Polskich”.

Nawet w marcu 2020 r., gdy pojawiły się afisze kandydatki na prezydenta powieszone właśnie na barierce, tyle że w pobliżu Ronda Solidarności, padła identyczna odpowiedź: „To nie jest miejska infrastruktura”.

Jednak w opublikowanym sprawozdaniu z wykonania miejskich dochodów i wydatków w 2019 r. jest pozycja: remont, modernizacja i malowanie balustrad wzdłuż kanału Juranda na ul. Mickiewicza. Na likwidowanie korozji, uzupełnienie elementów stalowych i przykrycie zjadliwej niebieskiej farby bardziej neutralną, że mucha nie siada, wydano z miejskiej kasy 63 628,67 zł brutto.

Na czym więc polega ta barierkowa zagadka?

Balustrady nie są własnością miasta, lecz Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, Zarząd Zlewni w Elblągu – tłumaczy, jak zawsze, Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Włodarz przywołuje rozporządzenie ministra transportu i gospodarki morskiej z 30 maja 2000 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogowe obiekty inżynierskie i ich usytuowanie.

- Bariery stanowią zabezpieczenie obiektów inżynierskich usytuowanych w ciągu dróg publicznych, a taką jest ul. Mickiewicza – wyjaśnia burmistrz, tłumacząc, że chronią one przede wszystkich pieszych i rowerzystów.

I właśnie to jest kluczowe dla sprawy. Bo choć wspomniane zabezpieczenie znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie Kanału Juranda, to „podpada” pod ustawę o drogach publicznych. A ona w art. 20 przewiduje, że „utrzymanie nawierzchni drogi, chodników, drogowych obiektów inżynierskich, urządzeń zabezpieczających ruch i innych urządzeń związanych z drogą należy do zarządcy drogi”.

A więc skoro ul. Mickiewicza jest miejska, to nie ma zmiłuj, z miejskiego budżetu trzeba wysupłać pieniądze na malowanie.
- Zapisy prawa obligują miasto do bieżącej konserwacji i napraw tych barier, co wiąże się ze znacznymi wydatkami – mówi Marek Charzewski.

Ale na opłacaniu tych remontów... prawo władz miasta do balustrady przy kanale się kończy.

Nie będąc właścicielem, nie możemy decydować, w jaki sposób mogą być one wykorzystywane do innych celów, np. wieszania reklam czy banerów wyborczych – rozkłada ręce burmistrz.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto