Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Malborku w środę po godz. 6 otrzymał zgłoszenie o osobie leżącej na chodniku na ulicy de Gaulle'a. Wezwana na pomoc ekipa karetki pogotowia próbowała reanimować mężczyznę, ale próby się nie powiodły.
Jak się potem okazało, zmarły to 51-letni mężczyzna na stałe zameldowany w Warszawie. Znaleziono przy nim francuskie prawo jazdy wystawione na niego i zagraniczną kartę bankomatową. W Malborku przebywał od tygodnia, zatrzymując się w jednym z hoteli.
Już w środę prokuratura wyjaśniała, że nic (przede wszystkim charakter obrażeń) nie wskazuje na to, by 51-latka mógł ktoś pobić. Szczegółowa przyczyna zgonu miała być jednak znana po sekcji zwłok, którą zlecił prokurator.
Biegły patomorfolog przeprowadził autopsję w czwartek. Po niej wiadomo, że śmierć mężczyzny nastąpiła z przyczyn naturalnych. 51-latek przeszedł zawał. Jak wyjaśnia prokuratura, obrażenia zewnętrzne, które miał mężczyzna, powstały w wyniku jego bezwładnego upadku i uderzenia głową o ziemię.
- Nie ma żadnych obrażeń, które mogłyby wskazać na pobicie tego mężczyzny - mówi Piotr Wojciechowski, zastępca prokuratora rejonowego w Malborku.
Prokuratura wykluczyła więc udział osób trzecich w tej sprawie.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?