Malbork. Mężczyzna podejrzany o pedofilię dostał areszt tymczasowy

Prokuratura i policja pracowały nad tą sprawą po zawiadomieniu złożonym przez rodziców jednej z dziewczynek, którzy dowiedzieli się, że córka zbyt często odwiedza sąsiada. W ten sposób śledczy zostali zaalarmowani, że w jednej z dzielnic Malborka dwie małoletnie dziewczynki poniżej 15 roku życia (dla ich dobra prokuratura nie ujawnia dokładnego wieku) mogły być wykorzystywane seksualnie przez starszego mężczyznę.

Psycholog, w obecności którego dzieci zostały przesłuchane, potwierdził ich wiarygodność w kontekście składanych zeznań i wtedy zapadła decyzja o zatrzymaniu mężczyzny.

Artykuł 200 par. 1 kk, na jaki powołuje się prokurator, mówi o czynnościach seksualnych, w tym innych czynnościach. Prokuratura na obecnym, bardzo wczesnym etapie postępowania nie ujawnia, o co chodzi, ale na pewno nie postawiono podejrzanemu zarzutu gwałtu. Z zebranych dowodów wynika bowiem, że do tego nie doszło. Ważna jest jednak odpowiedź na pytanie, czy dziewczynki były do czegokolwiek zmuszane.

- Nie mamy dowodów na przymuszanie do tych czynności, ale należy pamiętać, że samo przestępstwo polegające na obcowaniu płciowym czy innej czynności seksualnej z osobami poniżej 15 lat jest zabronione przez prawo - mówi Piotr Wojciechowski, zastępca prokuratora rejonowego w Malborku.

Przeczytaj też: Areszt tymczasowy ws. próby zabójstwa w Malborku

Dotychczasowe ustalenia wskazywałyby na to, że podejrzany od wakacji mógł wykorzystać naiwność dziewczynek. W jaki sposób przekonał je do "czynności seksualnych"? Prokuratura na obecnym etapie potwierdza jedynie, że zastosował pewną formę przekupstwa.

Mężczyzna w piątek (18 października) został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Sąd, wydając tę decyzję, wziął pod uwagę groźbę surowej kary (od 2 do 12 lat więzienia) i realną możliwość mataczenia ze strony podejrzanego. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.