Malbork. Miejskie kąpielisko jest zamknięte, bo to plac budowy. Jednak w czasie upałów mieszkańcy szukają tam ochłody

Jest chyba tyle opinii o Nogacie, ilu mieszkańców Malborka. Jedni uważają, że jest wielkim zarośniętym bajorem, do którego w życiu by nie weszli, a „za ich czasów” była to czysta rzeka pełna ryb i raków, sprzyjająca rekreacji. Inni chętnie moczyli się w nogatowej wodzie, tym bardziej, że jej dobrą jakość od wielu lat potwierdzały regularne badania próbek. Dlatego w szuwarach i rakowe osiedla się zdarzają, o czym donoszą wędkarze.

Nieoficjalnie sezon na kąpiele w rzece, mimo że jeszcze nie ma wakacji, już się rozpoczął. Sprzyjają temu wysokie temperatury. I nie odstrasza niektórych to, że… miejskie kąpielisko właściwie nie istnieje. Wszystko przez to, że trwa tam remont, który ma dać temu miejscu drugie życie. Udało się zgrać modernizację kąpieliska z realizowaną na bulwarze nad Nogatem inwestycją. Ale to oznacza, że latem w 2021 r. miłośnicy rzecznego pluskania muszą się bez niego obejść.

Nie do wszystkich jednak to dociera. Stali bywalcy nie odpuszczają i po prostu kąpią się w Nogacie.

Na kąpielisku są tablice informujące o zakazie kąpieli, tym bardziej, że sezon nie jest jeszcze otwarty. Poza tym zarówno kąpielisko, jak i bulwar są placami budowy, więc każdy przebywa tam na własną odpowiedzialność – podkreśla Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Korzystanie z plaży nad Nogatem jest niebezpieczne przynajmniej z dwóch powodów. Właśnie dlatego, że prace i na bulwarze, i na kąpielisku są na takim etapie, że lepiej omijać je z daleka. Nie wiadomo nawet, co jest w wodzie, bo prowadzone są tam roboty budowlane. A poza tym, z uwagi na sytuację, nie ma tam ratowników, którzy w normalnych warunkach mają oko na kąpiących się. Więc by nie doszło do żadnego nieszczęścia, lepiej tam po prostu nie chodzić.

Tę roczną przerwę na pewno zrekompensuje przyszłoroczny sezon, bo latem 2022 r. ma być gotowa zarówno promenada nad Nogatem, jak i nowa plaża i pomosty na kąpielisku.