Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Oficjalne partnerstwo z rosyjskim Swietłyj trwa rok, ale miasta współpracują dużo dłużej. To dzięki temu bulwar będzie jak nowy

Anna Szade
Anna Szade
Archiwum Urzędu Miasta Malborka
Minął rok od podpisania oficjalnej umowy partnerskiej między Malborkiem a rosyjskim Swietłyj. Ale włodarze obydwu miast nie świętują, już planują wspólne przyszłe działania, dzięki którym mogliby sięgnąć po zewnętrzne środki.

Na razie spotkania władz Malborka i Swietłyj odbywają się bez pokonywania polsko-rosyjskiej granicy, ale w sieci. Wiadomo, trwa epidemia koronawirusa, która ograniczyła trochę bezpośrednie kontakty. Ale na pewno nie zamroziła współpracy. Oficjalna umowa partnerska między dwoma miastami została podpisana w lipcu 2019 r.

- Rozmawiamy o przyszłej perspektywie Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Rosja. Zastanawiamy się, czy będziemy dalej wschodzić i przygotowywać dalsze zadania, które moglibyśmy dzięki temu realizować – mówi Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Na razie to wstępne rozmowy, ale miejscy partnerzy chcieliby korzystać z dofinansowania w kolejnych latach. Jak widzi to malborski włodarz?

- Na razie znane są ogólne wytyczne programu Polska-Rosja. Na pewno pojawią się tam szeroko rozumiane kwestie ekologiczne. Nam najbardziej zależy, by znalazły się tam pieniądze na dziedzictwo kulturowe. W tym etapie tworzymy bowiem dokumentację na ratowanie ratusza. W przyszłym rozdaniu moglibyśmy uzyskać dofinansowanie na remont – informuje Marek Charzewski.

To na razie marzenia, ale z dotychczasowych doświadczeń obydwu miast wynika, że warto snuć plany. Malbork i Swietłyj budują wzajemne relacje od 2011 r. To wtedy potrzebny był partner po wschodniej stronie granicy, by móc startować po środki z programu Litwa-Polska-Rosja, bo wówczas zakres był szerszy.
Mieszkańcy w końcu będą mogli dotknąć efektów. Wówczas, dzięki dotacji, powstał projekt przebudowy bulwaru nad Nogatem. Teraz, w kolejnej odsłonie finansowania, udało się zdobyć pieniądze na wykonanie tego, co wcześniej zostało narysowane.

Jak ustaliliśmy, choć upominają się o to malborczycy, nie były wykonywane nowe wizualizacje zagospodarowania nadnogackiego pasażu. Obowiązuje ta, którą malborski magistrat ujawnił już kilka lat temu.

Jeśli chodzi o zakres zadania, to są raczej niewielkie zmiany. Nie będzie fontanny, bo nie zaakceptował jej Narodowy Instytut Dziedzictwa. Zrezygnowaliśmy też z niektórych „wejść” w wodę. Ale okolice Szkoły Łacińskiej będą wyglądały podobnie, jak na pierwotnych wizualizacjach. Nie będziemy robić nowych, mieszkańcy będą mogli oglądać zmiany na żywo – zapewnia burmistrz Charzewski.

Wykonawca modernizacji, firma Strabag, już jedną nogą stanął na bulwarze. Formalnie trwa przekazywanie placu budowy i ustalanie szczegółów związanych z organizacją dojazdu do inwestycji i jej zaplecza.
Prace rozpoczną się na pewno latem, choć w pierwszym etapie mają nie być szczególnie uciążliwe ze względu na trwający sezon turystyczny.

Obecnie realizowany partnerski projekt obejmuje nie tylko bulwar nad Nogatem od mostu kolejowego do plaży miejskiej, ale również wspomnianą już dokumentację techniczną prac w zabytkowym ratuszu. Trzeci jest plac zabaw, który ma powstać między ul. Parkową a bulwarem. Na razie nie udała się pierwsza próba wyłonienia wykonawcy, przetarg został unieważniony. Magistrat chciał wydać na ten cel 2,7 mln zł, a dwie firmy, które były zainteresowane zleceniem, zadeklarowały, że zrobią to za 6,4 lub za 14,4 mln zł.

Co będzie dalej z tą atrakcją dla najmłodszych?

Być może ogłosimy przetarg jeszcze w tym roku. Nie będziemy nic wycinać z projektu. Owszem, możemy zmieniać pewne rzeczy, jeśli chodzi o materiały, ale nie samo założenie, a ono przewiduje wykonanie dużego placu zabaw dla dzieci – wyjaśnia burmistrz.

Opisane działania zostały dofinansowane z Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Rosja 2014-2020. W tym roku pieniądze na wkład własny pochodzą z budżetu miasta. W dwóch kolejnych zasili je pożyczka w wysokości 6 mln zł z Pomorskiego Funduszu Rozwoju. Radni wyrazili już zgodę na jej zaciągnięcie.
- Złożyliśmy wniosek na tę miejską pożyczkę. Czekamy na jego rozpatrzenie – informuje Marek Charzewski.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto