Malbork. Przetarg na usługi parkingowe w Kałdowie odwołany. Magistrat nie odzyskał kupionego terenu

Zgodnie z ogłoszeniem, na nowy podmiot, który poprowadziłby parking, głównie dla turystów, czekało 7057 m kw. gruntu. Cena wywoławcza za trzymiesięczną dzierżawę, czyli od lipca do końca września, wynosiła 126 tys. zł plus 23 proc. VAT. Do tego operatora obowiązywać miał cennik opłat narzucony przez magistrat. W przypadku aut osobowych miało to być 5 zł za każdą rozpoczętą godzinę i 20 zł za cały dzień postoju, a dla autokarów – 60 zł za cały dzień.

Przypomnijmy, chodzi o nieruchomość w Kałdowie, która w 2018 r. wróciła do miejskich zasobów po tym, jak burmistrz skorzystał z prawa pierwokupu w związku z planowaną przez właściciela transakcją sprzedaży. Póki nie zostanie docelowo zagospodarowana na usługi turystyczne, miała przynosić wpływy do miejskiej kasy, stając się tymczasowym parkingiem.

O godz. 14 w poniedziałek (1 lipca) w Biuletynie Informacji Publicznej ukazała się informacja o odwołaniu przetargu. Nie oznacza to jednak, że włodarz nie jest już zainteresowany, by usługi parkingowe prowadziła prywatna firma, bo uzasadnienie jest zupełnie inne.
- Nie zwrócono nam terenu, więc nie mogliśmy przeprowadzić przetargu – wyjaśnia Marek Charzewski, burmistrz Malborka. - Były dzierżawca (który przed odkupieniem działki przez miasto prowadził tam działalność - red.) nie zgłosił się na przekazanie terenu.

Nie oznacza to, że sprawa na tym się zakończy.
- Prawdopodobnie będzie postępowanie sądowe o zwrot naszego terenu. Jutro będziemy pewnie z prawnikami tworzyć dokumenty w tej sprawie – tłumaczy włodarz. - Dotychczasowy dzierżawca będzie obciążony kosztami za nieuprawnione korzystanie z tej nieruchomości. Zostaną naliczone od dzisiaj, bo do dzisiaj miał nam zwrócić grunt, ponieważ obowiązywał okres wypowiedzenia wcześniejszych umów.

Urząd Miasta już drugi raz odwołał przetarg na dzierżawę tego terenu, tłumacząc to „przyczynami formalno-prawnymi”. Pierwsza licytacja miała odbyć się w połowie maja.