Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Sąd kupił defibrylatory, pracownicy uczyli się udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Niewielkie urządzenia, niewiele kosztowały, ale w rękach osób, które wiedzą, jak się tym posługiwać, mogą uczynić wiele dobrego. Sąd Rejonowy w Malborku kupił dwa defibrylatory. Pracownicy nauczyli się, jak je obsługiwać, a przy okazji odbyły się szkolenia z udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej.

Defibrylatory zostaną umieszczone w biurach podawczych w obu budynkach Sądu Rejonowego – przy ul. 17 Marca 3 i Poczty Gdańskiej 23. Powód jest bardzo prosty.

- Mimo że szpital jest bardzo blisko i mamy też doświadczenia z dojeżdżającymi karetkami, to wiemy, że kilka minut może komuś uratować życie. Mamy różne doświadczenia, jeżeli chodzi o takie sytuacje, w związku z tym postanowiliśmy, że defibrylator w instytucji państwowej w jednym i drugim budynku powinien być. To nie jest wielki koszt, a może uratować życie, które jest bezcenne. To była główna motywacja – mówi Maciej Helmin, prezes Sądu Rejonowego w Malborku.

Według kierownictwa sądu, pracownicy powinni umieć nieść pomoc ludziom, którzy w różnym stanie emocjonalnym przychodzą do sądu. Stres w połączeniu z ogólnym stanem zdrowotnym może doprowadzić do trudnych sytuacji.

- Mamy świadomość tego, że sąd jest miejscem, w którym wezwani ludzie przeżywają stres niezależnie od tego, czy występują w charakterze strony, czy w charakterze świadka. Zwłaszcza jeżeli to jest pierwsza wizyta w sądzie. Akurat w mojej karierze jeszcze nie zdarzyło się, żeby ktoś stracił przytomność na sali rozpraw, aczkolwiek sytuacje, kiedy ktoś poczuł się słabiej, zdarzały się, często w sprawach karnych czy rodzinnych ludzie przeżywają emocje związane z odtwarzaniem sytuacji stresowych – mówi Bartosz Bystrek, wiceprezes SR w Malborku.

Osoby, które przychodzą do sądu, przeżywają różne emocje, a jeżeli tak, to mogą wydarzyć się różne sytuacje. Czujemy się odpowiedzialni, stąd taki zakup. Nie są to drogie rzeczy, ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, żeby umieć ich używać, więc konieczne było przeszkolenie pracowników, ale nie tylko z korzystania AED, lecz także z udzielania pierwszej pomocy, która może być kluczowa – dodaje Maciej Helmin.

Na szkolenie prowadzone przez doświadczonego ratownika medycznego zgłosiło się 50 proc. pracowników sądu. Specjalista przekonywał, że - po pierwsze – najważniejsze jest okazanie samego zainteresowania osobie w potrzebie. Trzeba więc przełamać sam strach przed działaniem.

Uczestnicy szkoleń otrzymali podstawową wiedzę. Są to rzeczy, które może wykonać każdy – zebranie wywiadu od poszkodowanego, powiadomienie służb ratowniczych, zapewnienie bezpieczeństwa sobie i poszkodowanemu, przeprowadzenie resuscytacji krążeniowo-oddechowej, a w tym przypadku także wykorzystanie prostego w użyciu defibrylatora.

Bardzo się cieszymy, że 50 procent naszych pracowników, podzielonych na dwie grupy, wzięło udział w szkoleniu. Okazało się, że ta motywacja jest z potrzeby serca. Chcielibyśmy, żeby nasi pracownicy nie mieli problemu z niesieniem pomocy w sytuacji stresowej, żeby wiedzieli jak ją nieść i jednocześnie nie zagrozić własnemu zdrowiu i życiu - tłumaczy Maciej Helmin.

Takie szkolenia w sądzie prawdopodobnie będą odbywały się cyklicznie.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto