Malbork. Skwer Żołnierzy Wyklętych w końcu będzie miał wyremontowaną główną alejkę. Zniszczony asfalt zastępują płytki

Nieważne, czy wzdłuż więziennego muru między ul. Poczty Gdańskiej a Piłsudskiego szedł mężczyzna w butach o sztywnych podeszwach, czy kobieta w szpilkach, bo grudki asfaltu, rozsadzane miejscami przez korzenie drzew, były jednakowo trudne do pokonania dla wszystkich.

Historycznie Skwer Żołnierzy Wyklętych to dawny cmentarz. Jak opisuje Wiesław Jedliński w książce „Malbork – dzieje miasta”, ostatni pochówek miał miejsce w 1945 r. Łącznie znajdowało się tam 226 grobów. Po ekshumacji prochy miały trafić na Cmentarz Komunalny.

Miało to miejsce w 1963 r. To wówczas plac wyrównano, urządzając tam teren zielony z kwiaciarnią od strony ul. Piłsudskiego, która dawno już zmieniła branżę. Wtedy też główną alejkę wyłożono asfaltem. Nad miejscem wśród drzew, niczym duch, wciąż unosi się spokój dawnej nekropolii, a jej ślady widać gołym okiem. W drugiej połowie XX wieku uznano płyty nagrobne za świetny materiał do budowy murka oporowego.

Postulaty o zmianę nawierzchni wygłaszane były od lat. A odkąd na skwer przeniesiony został z ul. Piastowskiej pomnik Armii Krajowej, przy okazji każdych obchodów świąt narodowych malborscy oficjele kiwali głowami, że coś z tym miejscem zrobić trzeba. Jeszcze 1 sierpnia 2020 r., w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, jedna z obecnych tam radnych szepnęła nam, że remont się temu miejscu należy.

Warto wspomnieć, że alejka już w poprzedniej kadencji sprawowania władzy przez obecnego burmistrza została wytypowana do remontu. W 2016 r. trafiła do „planu trzyletniego”, który obejmował modernizację ulic i chodników na lata 2016-2018. Według harmonogramu, asfalt miał zniknąć ze Skweru Żołnierzy Wyklętych w 2018 r. Ale wtedy większość pieniędzy wpompowano w ul. Słowackiego, którą uznano za inwestycyjny priorytet. Ostatecznie dopiero w drugiej połowie sierpnia 2020 r. alejka jest wykładana płytkami chodnikowymi przez pracowników Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej.

Choć radni kilkakrotnie zwracali uwagę burmistrzowi, że przydałby się plan remontów ulic i chodników, jaki został opracowany w poprzedniej kadencji, do tej pory nie został on przygotowany.