Malbork-Sopot. Remisowy sparing Pomezanii z rezerwami gdańskiej Lechii [ZDJĘCIA]

Spotkanie zostało rozegrane w Sopocie. Pomezania nastawiła się na grę z kontry i taka taktyka się sprawdziła. Malborczycy objęli prowadzenie w 20 minucie po bramce Piotra Sobieraja. Przed przerwą tylko dobra interwencja Dawida Pelcera uchroniła gości przed stratą gola. Bramkarz malborskiej drużyny dobrze spisał się w sytuacji sam na sam.

Po przerwie sparing miał podobny przebieg. Lechiści prowadzili grę, a goście szukali swoich szans w kontratakach. Niewiele brakowało, a w 70 minucie ponownie ta strategia zdałaby egzamin.

- Powinno być 2:0 po świetnej indywidualnej akcji Patryka Korynta, który jednak mając już tylko bramkarza przed sobą posłał piłę obok bramki, a to się zemściło w 85 minucie. Piotr Lizakowski popędził prawą stroną i nie dał szans Pelcerowi - relacjonuje Paweł Rybarczyk, dyrektor MOP Pomezania. - Trener Michał Anslik nie ukrywa, że podobała mu się gra naszego zespołu, szczególnie pod względem taktycznym, mądre ustawienie drużyny, dobre przesuwanie się na boisku spowodowało, że gdańszczanie nie stworzyli sobie wielu sytuacji, mimo iż częściej posiadali piłkę,

Według trenera, wynik - jak to w sparingach - jest mniej ważny. Najbardziej istotna była dyscyplina taktyczna.

Pomezania grała w składzie: Pelcer - Dyl, Jeleń, Kielar, Owsianik, Jurczyk, Dryjas, Sobieraj, Wujecki, Ziemak, Drewek oraz Korynt, Tułodziecki.
Z różnych powodów zabrakło Skalskiego, Szoski, Gdeli, R. Galeniewskiego, Marendowskiego, Sroki, O. Galeniewskiego i Plucińskiego.

Przypomnijmy, że we wcześniejszych meczach kontrolnych Pomezania przegrała 1:5 z Kaszubią Kościerzyna i 0:1 z Powiślem Dzierzgoń, a w najbliższą sobotę zagra na wyjeździe z kolejnym czwartoligowcem, Jeziorakiem Iława zajmującym 4 miejsce po rundzie jesiennej w województwie warmińsko-mazurskim.