W sytuacji zagrożenia zdrowia i życia pacjenci trafiają na izbę przyjęć malborskiego szpitala, która mieści się w przyziemiu budynku głównego. Na tyłach, jak wiadomo, znajduje się budynek z poradniami, w tym nocna i świąteczna podstawowa opieka zdrowotna, która działa w dni powszednie w godz. 18-6, weekendy i święta. Tutaj pomocy mogą szukać osoby, które normalnie – w ciągu dnia – poszłyby do swojego lekarza rodzinnego.
Okazuje się, że czasem jest problem z dostępem do lekarza w nocnej poradni prowadzonej przez Powiatowe Centrum Zdrowia sp. z o.o. w Malborku.
Byłam w poniedziałek (5 września) w poradni wieczorowo-weekendowej. Od godz. 18 do 21.30 nie było lekarki. Podobno takie sytuacje miały miejsce wcześniej. Zostajemy bez opieki – poinformowała nas mieszkanka Malborka.
Kierownictwo PCZ nie kryje, że problemy się zdarzają.
- W poniedziałek lekarz był, ale faktycznie później; nie był w stanie przyjmować od godz. 18. Nocna przychodnia nie gwarantuje natychmiastowego przyjęcia, bo lekarz może być np. na wizycie domowej. Generalnie pomoc powinna być udzielona w ciągu dwóch godzin. Natomiast jeżeli to coś poważniejszego, mamy jeszcze nocną poradnię w szpitalu w Nowym Dworze Gd., a jeżeli to bardzo pilne, pacjenci kierowani są na izbę przyjęć lub szpitalne oddziały, np. na pediatryczny, jeśli dotyczy to dzieci – mówi Paweł Chodyniak, prezes Powiatowego Centrum Zdrowia w Malborku, spółki należącej do samorządu powiatu malborskiego, prowadzącej miejscowy szpital i poradnie.
Placówki I, II i III stopnia referencyjności, które znalazły się w tzw. sieci szpitali, od 1 października 2017 r. miały obowiązek prowadzenia nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.
Ale NFZ dopuszcza już możliwość rezygnacji z nocnej opieki, bo jest to ogólnopolski problem wynikający z braku kadry lekarskiej. Nam zdarzają się sporadycznie sytuacje, że brakuje lekarza całą dobę. Są natomiast szpitale, gdzie ta pomoc notorycznie nie jest świadczona, a niektóre szpitale z niej rezygnują – dodaje Paweł Chodyniak.
Malborska spółka medyczna będzie prowadziła tę przychodnię tak długo, jak to będzie możliwe, czyli na ile finanse i możliwości kadrowe pozwolą.
- Po prostu teraz dotknęło nas to, czego już dużo wcześniej doświadczyło wiele innych szpitali. W Malborku współpracujemy z 3-4 lekarzami i to nie jest wystarczająca liczba. Czasem lekarz z różnych przyczyn nie może pełnić dyżuru, wypada nam z grafiku np. z powodu choroby i powstaje problem. Ale staramy się zabezpieczyć pacjenta czy to przez dostęp do nocnej przychodni w Nowym Dworze Gdańskim czy w ramach opieki w szpitalu - powtarza Paweł Chodyniak.
W przyszpitalnej poradni POZ pomocy szuka obecnie kilka osób w dzień powszedni i kilkadziesiąt w dzień weekendowy. Przed pandemią koronawirusa zdarzało się grubo ponad 100 osób w dzień weekendowy.
Botoks 2.0? Naukowcy potwierdzają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?