Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Staw: Konflikt w SM Stawiec. Jeden prezes, dwie rady nadzorcze

Radosław Konczyński
Członkowie nowo wybranej, ale zarejestrowanej rady nadzorczej sami nie wejdą do siedziby spółdzielni. W drzwiach wymieniono zamek. - To ja odpowiadam za majątek spółdzielni - tak prezes Marian Lewandowski tłumaczy swoją decyzję.
Członkowie nowo wybranej, ale zarejestrowanej rady nadzorczej sami nie wejdą do siedziby spółdzielni. W drzwiach wymieniono zamek. - To ja odpowiadam za majątek spółdzielni - tak prezes Marian Lewandowski tłumaczy swoją decyzję. Fot. Radosław Konczyński
W Spółdzielni Mieszkaniowej Stawiec w Nowym Stawie trwa spór między jej dwoma organami: prezesem zarządu a nowo wybraną radą nadzorczą. Co prawda, rada została wybrana, ale formalnie nią nie jest. Nie została jeszcze zarejestrowana w KRS. Prezes nie wysłał dokumentów do sądu rejestrowego, tylko na policję.

Na nowostawskim osiedlu Stawiec mieszka ok. 400 osób w domach w większości wchodzących w skład spółdzielni mieszkaniowej. Pozorny spokój na osiedlu może mylić, bo ostry spór między prezesem zarządu Marianem Lewandowskim a członkami nowo wybranej rady trwa od miesięcy.

Formalnie rada nadzorcza jeszcze nią nie jest, skoro do dziś nie została zarejestrowana w KRS. Po walnym zebraniu sprawozdawczo - wyborczym, które odbyło się w sierpniu, do sądu rejestrowego dokumenty powinien wysłać prezes SM Stawiec. Zamiast tego... zaniósł je na policję. Nowo wybrani członkowie twierdzą, że to celowe działanie.
- Prezes chce mieć władzę absolutną. My mu nie pasujemy - mówią.

Marian Lewandowski odpiera, że zależy mu na tym, by było przestrzegane prawo, a w tym przypadku ma wątpliwości. Dlaczego nie zapakował dokumentów z walnego zebrania w kopertę i nie wysłał do sądu rejestrowego? Odpowiada, że podejrzewa naruszenie prawa. Twierdzi, że trzy dni po walnym przewodniczący zebrania dokonywał poprawek w protokole spotkania.
- Nie mogę wysłać do KRS czegoś, co moim zdaniem jest niezgodne z prawem - dodaje.

Nowi członkowie twierdzą, że to tylko gra na zwłokę, bo ich zdaniem do żadnego fałszerstwa nie doszło. Od listopada ub. roku nowa rada była wybierana już trzykrotnie prawie w tym samym składzie, ale do dziś nie doszło do jej zarejestrowania w KRS. Prezes odpowiada, że wcześniej zawsze były jakieś braki formalne w dokumentacji.

Póki co, w prokuraturze są sprawy złożone przez obie strony, a spółdzielnia teoretycznie ma... dwie rady nadzorcze: starą i nowo wybraną, ale niezarejestrowaną.

Więcej o sytuacji w SM Stawiec przeczytasz w piątkowym (12 października) wydaniu "Dziennika Malborskiego".

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto