Po raz kolejny kibice siatkówki, którzy zdecydowali się obejrzeć mecz Orła Malbork, nie mogli narzekać na brak emocji. Przynajmniej w dwóch pierwszych setach. Zawodniczki Orła pokazały w meczu z Jokerem, że drzemią w nich wielkie możliwości, ale wciąż brakuje im jeszcze nieco pewności siebie i trochę szczęścia, by odnosić regularne zwycięstwa.
Bo jak inaczej wytłumaczyć przebieg pierwszego seta, w którym Orzeł przegrywał 9:17, 17:21 i 20:24, a mimo to podopieczne trenera Szymona Żołędziewskiego najpierw obroniły cztery setbole rywalek, a potem miały dwie swoje piłki setowe. Niestety, pomimo piorunującej końcówki pierwszej partii Orzeł nie cieszył się z wygranego seta. Wygrały go rywalki 28:26.
W drugim secie kibice byli zaskoczeni jeszcze bardziej. Od początku Orzeł miał kilkupunktową przewagę. Było 7:2 dla dziewczyn z Malborka, potem 15:11, 21:17 i 24:21. Tym razem to Joker obronił trzy piłki setowe i doprowadził do wyrównania. Potem Orzeł mógł zakończyć seta przy stanie 25:24 i 26:25. I tym razem zabrakło pewności siebie i jednego skutecznego ataku. Wykorzystały to zawodniczki ze Świecia wygrywając 28:26.
O trzecim secie siatkarki Orła chcą jak najszybciej zapomnieć. Podłamane rozstrzygnięciami w dwóch pierwszych setach oddały trzecią partię praktycznie bez walki przegrywając do 10.
Mecz z Jokerem Świecie był czwartym starciem Orła w II lidze. Wcześniej siatkarki z Malborka przegrały z Pałacem II Bydgoszcz 0:3, pokonały 3:2 KS Murowana Goślina i uległy 1:3 drużynie SMS Police.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?