Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pierwszoligowa niespodzianka w Malborku [ZDJĘCIA]. Pomezania urwała punkt Wybrzeżu

Radosław Konczyński
Fot. Radosław Konczyński
Gonili, gonili i dogonili... W sobotnim meczu 17 kolejki w grupie A I ligi malborska Pomezania bramkę na wagę remisu z wiceliderem Wybrzeżem Gdańsk zdobyła w ostatniej minucie.

Po syrenie końcowej Igor Stankiewicz, trener Polskiego Cukru Pomezanii, powiedział, że przed spotkaniem taki wynik wziąłby w ciemno.
- A tu nawet niewiele brakowało, a skończyłoby się jeszcze lepiej - mówi trener malborczyków.

Przedmeczowa ostrożność trenera oczywiście nie dziwiła. Wybrzeże przed 17 kolejką w grupie A I ligi było wiceliderem, zgłasza aspiracje do bezpośredniego awansu do superligi. Tymczasem Pomezania, przystępująca do spotkania z 7 miejsca, boryka się z kontuzjami.

Od prowadzenia zaczęli gdańszczanie. Gospodarze przez większość pierwszej połowy sprawiali dobre wrażenie, grając twardo w obronie, przy wsparciu Radosława Kądzieli, który zanotował kilka cennych interwencji. Bronił nawet karne. Długo wynik kształtował się w pobliżu remisu, ale z niewielką przewagą gości. W końcówce odskoczyli na 5 bramek (10:15), lecz Pomezania przed przerwą zdołała zmniejszyć dystans dzięki karnemu Mateusza Wiaka i trafieniu Michała Gryza. Drugą część spotkania od celnego rzutu rozpoczął Maciej Dawidowski i zrobiło się już tylko 13:15.

Między 40 a 50 minutą zarysowała się przewaga Wybrzeża, które na dziesięć minut przed końcem prowadziło już 25:18. Gdańszczanie w tym momencie poczuli się zbyt pewnie, a miejscowi nie złożyli broni i konsekwentnie starali się zniwelować stratę. W efekcie podopieczni trenera Stankiewicza... rzucili aż 7 bramek z rzędu i w 59 minucie, po rzucie Marka Boneczki, doprowadzili do remisu 25:25.

Na tym jednak emocje dla kibiców się nie skończyły. W ciągu dwóch ostatnich minut dwukrotnie goście obejmowali prowadzenie, a malborczycy wyrównywali za sprawą Mateusza Wiaka i Szymona Nowalińskiego. Po trafieniu tego drugiego - przy stanie 27:27 - przyjezdni atakowali, ale nie zdołali rzucić na bramkę (po stracie piłki mieli sporo pretensji do arbitrów). Z kolei szczypiornistom z Malborka zabrakło trochę precyzji w szybkiej kontrze, by wyjść na czystą pozycję i sprawić jeszcze większą niespodziankę.

Drużyna Polskiego Cukru Pomezanii po ambitnej grze zeszła do szatni zadowolona z jednego punktu. Nie można tego powiedzieć o Wybrzeżu, które remis przyjęło jak porażkę - ale jak przyznał po syrenie końcowej trener Damian Wleklak, porażkę na własne życzenie.

W drużynie malborskiej, oprócz walecznej postawy całego zespołu, trzeba zwrócić uwagę na osiągnięcie Mateusza Wiaka, który imponował skutecznością. Aż 13 razy wpisał się na listę strzelców. Był bezbłędny na linii rzutów karnych, trafiał też z dystansu.

Polski Cukier Pomezania: Radosław Kądziela - Mateusz Wiak 13, Szymon Nowaliński 5, Leszek Michałów 3, Kamil Nawrocki 2, Łukasz Cielątkowski 1, Michał Gryz 1, Maciej Dawidowski 1, Marek Boneczko 1 oraz Damian Dobosz i Tomasz Maluchnik. Kary: 8 minut. Karne: 5/5.

Wybrzeże: Plaszczak, Chmieliński, Sokołowski - Papaj 6, Bednarek 5, Rogulski 3, Prymlewicz 3, Skrzypczak 3, Ćwikliński 2, Sulej 2, Kondratiuk 2, Abram 1 oraz Dworaczek. Kary: 10 minut. Karne: 1/4.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto