Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Błękitni Stare Pole wygrali wojnę nerwów w Czersku

(RK)
Dopiero 5 czerwca zagrają na swoim boisku piątoligowi Błękitni Stare Pole. W niedzielę rozpoczęli serię trzech meczów na wyjeździe.

Wyjazdowy serial podopieczni trenera Józefa Bujko rozpoczęli w Czersku, gdzie w niedzielę spotkali się z sąsiadem w tabeli, Borowiakiem. Ten mecz kosztował staropolan wiele nerwów, ale bynajmniej nie z powodu ich stylu gry, bo do niego naprawdę nie można było mieć zarzutów. Goście mieli uwagi do arbitra - między innymi dlatego, że ostatni gwizdek w tym spotkaniu dość długo nie chciał się odezwać. Sędzia przedłużył mecz aż o 7 minut. Zdaniem staropolan, arbiter chciał w ten sposób dać jeszcze szansę gospodarzom, którzy w 90 minucie zdobyli kontaktową bramkę i mieli cień szansy na wyrównanie.
Błękitni przystąpili do tego pojedynku bardzo zmotywowani, by wreszcie – po sześciu z rzędu porażkach – odnieść pierwsze zwycięstwo w rundzie wiosennej. Przed meczem zajmowali przedostatnie miejsce w tabeli drugiej grupy V ligi, a Borowiak wyprzedzał ich zaledwie o jedno miejsce. Obie drużyny bardzo chciały wygrać, bo obie pragną uchronić się przed spadkiem. Wojnę nerwów wygrali staropolanie i zasłużyli na duże pochwały. Oficjalnie mecz zakończył się ich zwycięstwem 3:2, ale na boisku było 4:2. W szatni zaraz po spotkaniu sędzia anulował drugiego gola dla Błękitnych.
Prowadzenie w tym pojedynku uzyskali goście – w 10 minucie po bramce doświadczonego Dariusza Kułakowskiego. W 15 minucie Borowiak wyrównał, ale dosłownie kilka chwil później Mateusz Maszkowski sprawił, że znowu przewagę jednego gola mieli Błękitni. Zaraz po przerwie – w 46 minucie – Kułakowski podwyższył na 3:1, a niespełna 10 minut później ponownie na listę strzelców wpisał się Maszkowski. Tutaj były wątpliwości, czy bramkę zaliczyć jemu, czy bramkarzowi Borowiaka jako samobójczą. Ostatecznie właśnie tego gola sędzia anulował.
Piłkarzom Błękitnych należą się tym większe słowa uznania, że od 55 minuty grali w dziesięciu. Po drugiej żółtej kartce boisko opuścił Krzysztof Orłowski. Sprawa kartoników także budziła zdziwienie gości.
- Sędzia pokazał naszym zawodnikom aż 8 żółtych kartek – mówi Józef Osnowski, kierownik drużyny.
Błękitni: Kędzierski – D. Kułakowski (85 T. Olejnik), A. Cicherski, Mentel, Orłowski, Ł. Olejnik, Bartczak (50 Wiśniewski), Maszkowski (56 Jędrzejewski), Bereziak – Lemke, Gębicki.
W środę staropolanie grają w Pelplinie z Wierzycą, czwartą w tabeli. W niedzielę czeka ich trzeci wyjazd z rzędu - mecz z Wdą Lipusz, która także broni się przed spadkiem. 5 czerwca Błękitni wreszcie zagrają u siebie – z Relaksem Ryjewo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto