Blisko 100-osobowy Polski Kontyngent Wojskowy Orlik 5 wypełniał natowskie zobowiązania w krajach nadbałtyckich do końca sierpnia. Przypomnijmy, że Litwa, Łotwa i Estonia, członkowie NATO, nie posiadają własnego lotnictwa wojskowego, więc w obowiązkowym nadzorze przestrzeni powietrznej wyręczają je na zmianę partnerzy z Sojuszu Północnoatlantyckiego, po kolei wystawiając swoje zmiany.
Ostatnia rotacja Baltic Air Polocing była wyjątkowa, o czym przypomniał, witając żołnierzy, wiceminister obrony narodowej Czesław Mroczek. Konflikt ukraińsko-rosyjski sprawił, że NATO wzmocniło misję w krajach nadbałtyckich. Wiceminister nawiązał do szczytu Sojuszu, który 4 i 5 września odbywał się w walijskim Newport, gdzie państwa członkowskie szukały odpowiedzi na działania Rosji.
- Baltic Air Policing to misja wymyślona wiele lat temu, ale jest drogowskazem, jak znajdować odpowiedź w tej pogorszonej sytuacji bezpieczeństwa. Wcześniej misja BAP była realizowana pojedynczo, a teraz została wzmocniona. Polska była państwem wiodącym, ale podziękowania należą się też Francuzom, Brytyjczykom i Duńczykom. Już rozpoczęła się kolejna zmiana, w której państwem wiodącym jest Portugalia, a wspierają Holendrzy, Kanadyjczycy i Niemcy. To jest ta solidarna odpowiedź państw NATO – mówił na podmalborskim lotnisku Czesław Mroczek.
ZOBACZ TEŻ: Francuzi w Malborku. Pożegnanie z udziałem ministrów [ZDJĘCIA]
Wiceminister ocenił również, że PKW Orlik 5 bardzo dobrze wykorzystał swój czas. Żołnierze brali udział nie tylko w misjach bojowych, ale też w szkoleniu lotniczym, wykonując loty w międzynarodowym towarzystwie. Lotnicy dostali wysokie oceny również od swoich mundurowych przełożonych.
- Choć gdy żegnałem was cztery miesiące temu, mówiłem, że jesteście dobrze przygotowani, to jednak ta sytuacja nie była łatwa. Jednak w międzynarodowym środowisku znaleźliście swoje miejsce i pokazaliście swoje umiejętności. Chcę wam podziękować po żołniersku za to, że dumnie nieśliście przed sobą biało-czerwoną szachownicę – stwierdził gen. broni. pil. Lech Majewski, dowódca generalny Sił Zbrojnych RP.
Generał Majewski powitał też Holendrów, którzy w sile 102 żołnierzy będą stacjonowali w 22 BLT. Tak samo jak Francuzi, będą wspierali BAP, startując z podmalborskiego lotniska, ale też będą brali udział w ćwiczeniach z polskimi pilotami.
Nasze umiejętności, procedury, infrastruktura, polska przestrzeń powietrzna stoją dla was otworem. Jestem przekonany, że tak jak w przypadku waszych poprzedników, ten czas w Polsce, Malborku będzie dobrze spędzony – dodawał dowódca generalny.
Gen. dyw. Marek Tomaszycki, dowódca operacyjny Sił Zbrojnych RP, również po żołniersku, nie przebierając w słowach, pochwalił żołnierzy za cztery miesiące na Litwie. Nawiązał do swojej rozmowy z ppłk. pil. Krzysztofem Stobieckim, dowódcą PKW Orlik 5, przed rozpoczęciem misji.
- Powiedziałem: „Panie Stobiecki, jak pan będzie niepotrzebnie zawracał głowę pierdołami, to ja pana stamtąd zabiorę". Dziś mogę powiedzieć, że Orlik 5 swoje zadanie zdał na piątkę. Kiedy rozmawiałem z dowódcą komponentu brytyjskiego, były same pochwały i same sukcesy, a od Brytyjczyków niełatwo o takie słowa. Co mi się podobało, to fakt, że nie narzekaliście na sprzęt, tylko myśleliście, jak najlepiej wykonać zadanie. Wykonawstwo zadań taktycznych było na najwyższym poziomie. Potrafiliście świetnie zaprezentować się w międzynarodowym środowisku, ale też potrafiliście znaleźć się w litewskiej społeczności. Z żalem przekazuję ten kontyngent, zastanawiałem się, czy podpisać ten dokument, bo jak na wojnę, to tylko z wami - mówił generał Tomaszycki.
Dokument, o którym mowa, został podpisany podczas piątkowej uroczystości, a dotyczył przekazania Orlika 5 przez dowódcę operacyjnego z powrotem pod komendę dowódcy generalnego.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?