Do pożaru doszło we wtorek po południu w jednej z kamienic przy ulicy Grunwaldzkiej. Straż pożarna dostała zgłoszenie o godz. 15.50. Na drugim piętrze mieszka tam m.in. wielodzietna rodzina (małżeństwo z 7 dzieci). Właśnie u nich pojawił się ogień. Rodzina ma do dyspozycji dwa pokoje i łazienkę - pomieszczenia znajdują się na dwóch końcach ogólnodostępnego korytarza (taki jest układ pomieszczeń w starym budownictwie na Grunwaldzkiej). Pożar wybuchł w pokoju, w którym mieszka 6 dzieci. Ale wtedy ich tam nie było.
- Było zimno, więc rozpaliłam w piecu i siedzieliśmy z dziećmi w drugim pokoju [na drugim końcu korytarza - red.] - mówi mama, pani Wiesława.
Matka z dziećmi uciekła przed ogniem
Straż została szybko powiadomiona i szybko ugasiła pożar, ale wszystko, co tam się znajdowało, spłonęło doszczętnie: m.in. łóżka piętrowe dzieci, meble, komputer, telewizor, zabawki, ubrania dziecięce, ale także rodziców.
- Zostaliśmy tak, jak stoimy - mówi pan Tadeusz o sobie i żonie.
Pokój po pożarze jest cały okopcony. Tynk sam odpada od ścian i ukazują się gołe cegły.
- Byłem budowlańcem, więc sobie poradzę. Mam jednak prośbę; jeśli ktoś może podarować materiały budowlane, będę wdzięczny - mówi pan Tadeusz.
Potrzebne są m.in. płyty gipsowe na ściany, klej i stelaż, za pomocą którego ojciec chce podwiesić płyty u sufitu.
- Chcę zagruntować ściany i przykleić płyty. Dzięki temu remont przebiegnie szybciej niż przy cekolowaniu - dodaje. - Najgorzej będzie z sufitem. Tam też chcę ułożyć płyty, ale na podwieszonym stelażu.
Rodzina prosi też o inną pomoc rzeczową. Potrzebne są łóżka piętrowe (może ktoś ma niepotrzebne), pościel, bo też spłonęła, ubrania dla dzieci w wieku 2-13 lat, meble. Osoby, które mogłyby pomóc, proszone są o kontakt z panią Wiesławą pod nr. tel. 518 700 122.
Obecnie rodzice i dzieci mieszkają w różnych miejscach u członków swojej rodziny.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?