Spotkanie miało się odbyć w sobotę, ale goście z Wągrowca nie byli w stanie dotrzeć na mecz ze względu na trudne warunki panujące na drogach Wielkopolski. Zaległości z 12 kolejki zostały nadrobione w środę (11 grudnia) z korzyścią dla wicelidera.
Nielba rozpoczęła od dwubramkowego prowadzenia, jednak w kolejnych minutach malborscy szczypiorniści opanowali sytuację na parkiecie, walczyli jak równy z równym i w 13 minucie prowadzili 7:5 po rzucie... bramkarza Grzegorza Sibigi.
W tym momencie boiskowy scenariusz zaczął przybierać zły obrót dla gospodarzy. Wicelider rzucał seriami po kilka bramek z rzędu. Pomezania przerywała te serie jednym trafieniem i w efekcie na minutę przed końcem pierwszej połowy przegrywała już 9:15. Na szczęście, dwie bramki pod rząd zdobył Mateusz Hanis i przy wyniku 11:15 można było jeszcze spodziewać się wszystkiego po przerwie.
Malborscy kibice chyba jednak nie spodziewali się, że szczypiorniści Polskiego Cukru pozwolą gościom tak bardzo się zdominować w pierwszym kwadransie drugiej połowy. Nielba wypracowała sobie aż 8-bramkową przewagę, prowadząc kolejno 21:13 (po rzucie Tórza), 22:14 (Tarcijonas) i w 43 minucie 23:15 (Świerad).
W 45 minucie gracz gości, Bartosz Jankiewicz, otrzymał karę 2 minut, a trener Zbigniew Markuszewski zdecydował się na ściąganie bramkarza i wprowadzanie zawodnika z pola gry przy akcjach w ataku. I wykorzystali to gospodarze. Generalnie był to dobry okres w wykonaniu podopiecznych trenera Igora Stankiewicza. Między 46 a 50 minutą dwie bramki zdobył Bartosz Walasek, po jednej Michał Derdzikowski i Hanis i udało się zniwelować różnicę do stanu 19:23, a potem nawet do 3 bramek (21:24 po rzucie Derdzikowskiego w 55 min i 22:25 w 56 min po trafieniu Cieślaka z karnego).
Od 56 minuty gospodarzom już nie udało się pokonać bramkarza Nielby, a wynik ustalił Bartosz Jankiewicz.
- Wygrał zespół zdecydowanie lepszy, o większym potencjale, bardziej wyrównany, mający w składzie zawodników na wyższym poziomie sportowym niż my. Ja żałuję tylko, że od 20 minuty pierwszej połowy, kiedy graliśmy naprawdę fajną piłkę, znowu obudziły się stare grzechy na zasadzie: rzucę sobie, jakoś będzie - mówi Igor Stankiewicz, trener Polskiego Cukru Pomezanii.
Malborski szkoleniowiec chwali jednak swoich graczy za postawę w drugim kwadransie drugiej połowy: - Zmieniliśmy system obrony i udało się zniwelować dużą różnicę bramkową. Nielba myślała, że ten mecz jest zakończony, natomiast myśmy powalczyli i chwała chłopakom za to, że nie padli i nie położyli się - dodaje Igor Stankiewicz.
W najbliższą niedzielę w meczu 13, ostatniej kolejki pierwszej rundy Polski Cukier Pomezania (4 miejsce, 15 pkt) zagra na wyjeździe z Warmią Olsztyn (3 lokata, 16 pkt).
Polski Cukier Pomezania - Nielba Wągrowiec 22:26 (11:15)
Polski Cukier Pomezania: Sibiga 1, R. Kądziela - Hanis 5, Derdzikowski 3, Suwisz 3, Piórkowski 3, Cieślak 2, Walasek 2, Miedziński 2, Kawczyński 1 oraz Babicki, Baraniak. Kary: 0 minut.
Nielba: Konczewski - Świerad 6, Tarcijonas 5, Rumniak 3, Białaszek 3, Tórz 3, Widziński 2, Biniewski 2, Jankiewicz 2 oraz Krawczyk, Pietrzkiewicz. Kary: 8 minut.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?