Gospodarze znakomicie weszli w to spotkanie. Jak powiedział trener Igor Stankiewicz, szkoleniowiec malborczyków, nie musiał szczególnie motywować swoich podopiecznych, bo wystarczył sam fakt, że do Malborka przyjechał lider i murowany kandydat do awansu do superligi.
Po trafieniach Macieja Suwisza, Łukasza Cielątkowskiego, Łukasza Cieślaka i Grzegorza Perwenisa gospodarze w 5 minucie prowadzili już 4:0. Gdańszczanie pierwszą bramkę rzucili w... 6 minucie i 30 sekundzie. Od tej pory zaczęli powoli niwelować różnicę i po niespełna 20 minutach pierwszej połowy wyrównali stan meczu na 9:9,
Trener Stankiewicz wziął czas i po chwili malborscy zawodnicy wrócili na boisko z nową energią. Marek Baraniak trafił na 10:9, a w kolejnej wynik podwyższył Cieślak. Przy stanie 11:9 o przerwę poprosili z kolei Daniel Waszkiewicz i Damian Wleklak, szkoleniowcy Wybrzeża. Nie pomogło. Szczypiorniści z Malborka bardzo dobrze bronili i wyprowadzali zabójcze kontry.
W 29 minucie Baraniak wykończył kontrę rzutem na 17:10, ale w tej akcji duża zasługa Marcina Miedzińskiego, który wcześniej pod malborską bramką zablokował zawodnika Wybrzeża. W pierwszej połowie padła jeszcze jedna bramka, autorstwa Jacka Suleja dla gości.
Przed przerwą gospodarze grali bardzo dobrze w obronie, a swoje między słupkami dołożył Grzegorz Sibiga. W drugiej części spotkania zastąpił go Radosław Kądziela** i zanotował jeszcze więcej znakomitych interwencji. Drugą połowę malborczycy zaczęli od trafienia Suwisza na 18:11, a potem... pojawiły się problemy techniczne. W tym samym momencie trzeba było wymienić piłkę i zgasła tablica świetlna. Już do końca sędziowie byli zdani na swoje zegarki, a widzowie w tym większym napięciu obserwowali to, co się dzieje na parkiecie, nie wiedząc, ile czasu pozostało.
Wysoka przewaga miejscowych utrzymywała się do stanu 21:14,** ale wtedy coraz bardziej do głosu zaczęło dochodzić Wybrzeże. Przy stanie 23:20 gdańszczanie nie wykorzystali gry w przewadze dwóch zawodników. Potem Pomezania prowadziła 24:22, 26:23, Przy wyniku 26:24 szanse gości zupełnie mógł pogrzebać Łukasz Cieślak, ale przestrzelił z karnego. Goście zdobyli bramkę kontaktową.
Mecz trzymał w napięciu dosłownie do ostatnich sekund. Malborczycy w ostatniej swojej akcji zanotowali stratę i w ostatnich sekundach piłka należała do Wybrzeża. Gdańszczanie rzucili do siatki i skakali z radości, sądząc, że jest 26:26, j**ednak po chwili sędziowie anulowali bramkę, bo jak się okazało - padła chwilę, sekundę, może dwie po upływie czasu gry. Wtedy z kolei nastąpił wybuch radości w szeregach malborskich.
Polski Cukier Pomezania - Wybrzeże Gdańsk 26:25 (17:11)
Pomezania: Sibiga, R. Kądziela - Cieślak 7, Suwisz 6, Baraniak 4, Boneczko 3, Babicki 2, Perwenis 2, Cielątkowski 1 oraz Hanis, Miedziński, Derdzikowski, Lipiński, Czarnecki. Kary: 16 minut. Karne: 5/3.
Wybrzeże: Chmieliński, Sokołowski - Rakowski 7, Kondratiuk 4, Kornecki 3, Sulej 3, Abram 3, Żak 2, Jasowicz 2, Nillson 1 oraz Wiak, Prymlewicz. Kary: 6 minut. Karne: 4/4.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?