Bogdan Śliwiński, zasłużony dla miasta Malborka, szczególnie będzie wspominał prezydenckiego kapelana, ks. Romana Indrzejczyka. Byli przyjaciółmi. W czasach młodości przez cały okres nauki w liceum w Żychlinie przesiedzieli w jednej ławce.
– Stamtąd była nasza przyjaźń już na zawsze. Romek, już jako ksiądz, bywał potem u mnie wielokrotnie w Malborku. Ja jeździłem do niego na warszawski Żoliborz, gdzie był proboszczem. W tej samej dzielnicy mieszkali państwo Kaczyńscy i tak oni się poznali – opowiada Bogdan Śliwiński. – W lipcu ubiegłego roku, gdy leżałem w szpitalu po zawale, Romek przyjechał do mnie. Pamiętam, że powiedziałem do niego wtedy: „Jako ksiądz jesteś za wcześnie. Dziękuję ci za przybycie jako przyjacielowi." Nie mogę dojść do siebie...
Bardzo często w Malborku bywał generał broni Andrzej Błasik, dowódca Sił Powietrznych RP. Jako czynny pilot latający na jaku-40 lądował na tutejszym lotnisku wojskowym, ale odwiedzał też miasto jako zwierzchnik 41 Eskadry Lotnictwa Taktycznego i 22 Bazy Lotniczej.
– To był wymagający wizjoner. Trudną miał służbę, tyle spotkało go nieprzyjemnych spraw (wypadek samolotu CASA w styczniu 2008 r. – dop. red.), ale sobie z tym radził. Generał zawsze znalazł chwilę, żeby przylecieć do nas, gdy przygotowywaliśmy się do ważnych ćwiczeń, zadań, pokazów. Dzielił się swoimi opiniami, ostrzegał, żeby latać jak najbezpieczniej – mówi mjr Artur Kałko, zastępca 41 ELT w Malborku.
Generała znał dobrze ppłk Mariusz Biajgo, dowódca 41 ELT.
- Andrzej Błasik był moim serdecznym przyjacielem. Był starszy ode mnie o dwa lata promocją w „Szkole Orląt” w Dęblinie. Ja ukończyłem ją w 1987 roku. Nieraz spotykaliśmy się jako podchorążowie. To bardzo porządny człowiek, ciepła osoba. Mogę tylko w samych superlatywach o nim mówić. W tak młodym wieku dowódcą Sił Powietrznych może zostać tylko ktoś nieprzeciętny. Często nas odwiedzał. Był niedawno, 2-3 tygodnie temu. Przyleciał na jaku-40. Porozmawialiśmy trochę o remoncie pasa startowego na naszym lotnisku, o wizji lotnictwa - mówi Mariusz Biajgo.
Mariusz Mierzwiński, dyrektor Muzeum Zamkowego w Malborku, znał m.in. Macieja Płażyńskiego.
- Często bywał na zamku. Mogę powiedzieć, że był dobrym znajomym. Pan marszałek zjawiał się prawie na każdym otwarciu nowej wystawy. Bardzo lubił tu przyjeżdżać, gościł także z żoną. Pozostanie w naszej pamięci również dzięki zdjęciom, na których został uwieczniony, a które znajdują się w zamkowym archiwum – mówi Mierzwiński.
W katastrofie zginęła koleżanka wiceburmistrza Jerzego Skoniecznego - Katarzyna Doraczyńska, zastępca dyrektora Gabinetu Szefa Kancelarii Prezydenta RP, odpowiedzialna za organizację wizyty Lecha Kaczyńskiego w Malborku w związku z obchodami Roku Grunwaldzkiego. Gościła tutaj z wizytą roboczą.
- Rozmawialiśmy o tym, jak mało jest czasu na to, by spotkać się, porozmawiać dłużej. Umówiliśmy się, że jak przyjedzie następnym razem, a miało to nastąpić w przyszłym tygodniu - to zostanie specjalnie na dłużej, spotkamy się na kawie, porozmawiamy - mówi Jerzy Skonieczny.
Prezydent Lech Kaczyński miał przylecieć do Malborka w lipcu br. na centralne obchody Roku Grunwaldzkiego. Miał tu się spotkać m.in. z panią prezydent Litwy i obejrzeć spektakl „Banderia" nawiązujący do czasów wojen polsko-krzyżackich.
W Malborku gościli też m.in.: Grażyna Gęsicka (jako minister rozwoju regionalnego), Aleksander Szczygło (jako minister obrony narodowej), gen. Franciszek Gągor, szef Sztabu Generalnego WP (z wizytą w jednostkach wojskowych), posłanka Izabela Jaruga-Nowacka, poseł Jerzy Szmajdziński...
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?