Krex z Bielska Podlaskiego teren na terminal przeładunkowo-produkcyjny wynajmuje od PKP. Firma transportuje zza wschodniej granicy węgiel, który tutaj jest rozładowywany i sortowany. Pył węglowy podczas rozładunku unosi się nad okolicą i w zależności od kierunku wiatru osiada to po jednej, to po drugiej stronie torowiska. Najtrudniej jest zimą, gdy nie można polewać węgla wodą, ale w pozostałych porach roku problem, choć mniejszy, nie znika. - Najgorzej mają ludzie z domów oddalonych o ok. 50 metrów od torów - mówi Magdalena Roman, gminna radna. - Jak na bocznicy przesypują węgiel, tumany pyłu unoszą się nad Starym Polem.
Węglowy kurz osiada na parapetach i oknach, w ogródkach, na półkach sklepowych, na pobliskim cmentarzu. Ludzie martwią się nawet o swoje zdrowie.
- Większość społeczeństwa jest bardzo niezadowolona. Nie ma możliwości technicznych, żeby zabezpieczyć się przed pyłem. Wiatr to wszystko rozwiewa - mówi Włodzimierz Załucki, wójt gminy Stare Pole.
- Nie uciekamy od rozwiązywania problemów. Po drugie, działamy zgodnie z prawem - zapewnia Witold Hryniewicki, dyrektor generalny Krex sp. z o.o.
Wokół placu przeładunkowego firma postawiła ponad 2-metrowy płot. Na nim do końca roku ma być dobudowana kolejna, 3-4-metrowa konstrukcja. - Kupimy też specjalną maszynę, działającą na zasadzie armatki śnieżnej, która będzie wyrzucała drobinki wody i skraplała kurz - dodaje Hryniewicki.
Teren kolei to tzw. obszar zamknięty, podlegający wojewodzie. Władze gminy niewiele mają do powiedzenia, poza interweniowaniem na różnych szczeblach. Działalność terminalu sprawdzają obecnie instytucje wojewody i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?