W budynku, w którym doszło do tragedii, mieszkał 75-letni mężczyzna z 68-letnią żoną i 45-letnim synem. Mieszkańcy wioski, z którymi rozmawialiśmy, opowiadali, że przez lata w rodzinie działo się źle, dochodziło do przemocy. Starszy mężczyzna znęcał się nad żoną i synem, miał wyrok roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata i dozór kuratora, co potwierdzają policja, ośrodek pomocy społecznej i sąd.
Z wydarzeń w Borętach powoli zaczyna wyłaniać się straszna historia. Jak się dowiedzieliśmy, 75-latek mógł zabić bliskich, a potem podpalić ich ciała. Prokuratura jednak na dziś nie potwierdza takiego scenariusza. Czeka m.in. na szczegółowe wyniki sekcji zwłok i zakończenie czynności przez policję. Ale po trzech sekcjach, które zostały przeprowadzone w środę, jedno już jest pewne: w tym domu doszło do zabójstwa.
- Niewątpliwie mamy do czynienia z zabójstwem co najmniej jednej osoby - potwierdza Lech Tymiński, szef prokuratury w Malborku.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?