Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

V liga. Pomezania wygrała w Starogardzie Gdańskim i znowu jest liderem. Teraz czeka na Gryfa w pucharze

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Piątoligowcy rozegrali w środę 21 kolejkę spotkań. Zwycięstwo Pomezanii w Starogardzie Gdańskim i porażka Gwiazdy Karsin w Prabutach sprawiły, że malborska drużyna wróciła na fotel lidera.

Pomezania: Galeniewski - Owsianik, Skalski, Jeleń, Dyl (88 Koller) - Sobieraj, Wujecki, Gdela (64 Korynt), Sroka, Dryjas - Szoska.

Malborczycy w wyjazdowym meczu z Beniaminkiem przeżywali strzeleckie katusze. Gdyby mieli lepiej nastawione "celowniki", mogliby pewnie powtórzyć wynik z pierwszej rundy (8:1), a tak - trzymali ponad godzinę w niepewności swojego trenera i kibiców, mimo że wyraźnie przeważali.

- Sytuacjami moglibyśmy chyba obdzielić trzy mecze. W pierwszej połowie mieliśmy tyle okazji, że po prostu ręce opadały, że nic nie wpadło. Ale są takie mecze, że kreuje się mnóstwo okazji, a piłka jest jak zaczarowana - mówi Michał Anslik, trener Pomezanii. - Do przerwy zrobiliśmy bohatera z bramkarza Beniaminka. Na drugą połowę wyszliśmy z takim nastawieniem, że musimy jak najszybciej zdobyć bramkę, bo widać było, że jak strzelimy raz, to już pójdzie.

Jednak zanim poszło, goście zmarnowali trzy dobre okazje. W końcu tuż po godzinie gry w polu karnym nieprzepisowo został zatrzymany znajdujący się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Kamil Dryjas, a "jedenastkę" wykorzystał Piotr Sobieraj. Malborczycy odetchnęli, zwłaszcza że docierały do nich informacje z Prabut, gdzie Pogoń prowadziła z Gwiazdą Karsin. Rysowała się więc szansa na powrót na fotel lidera, która stała się faktem po ostatnich gwizdkach sędziów na obu boiskach. Pomezania - 55 pkt, Gwiazda - 53.

- Dowieźliśmy to zwycięstwo, ale jeszcze w 89 minucie zakotłowało się pod naszą bramką po pierwszej groźnej akcji przeciwnika przeprowadzonej w tym meczu - przyznaje Michał Anslik. - Jestem trochę zaskoczony, ale jednocześnie zadowolony, że nadeszła pomoc z Prabut, dla mnie jednak najważniejsze jest to, że znowu zagraliśmy na zero z tyłu i że zdobyliśmy bramkę dającą zwycięstwo.

W Wielką Sobotę drużyny piątoligowe odpoczywają. Najbliższe spotkanie Pomezania rozegra 24 kwietnia, kiedy to w ramach 1/8 finału regionalnego Pucharu Polski podejmie wicelidera IV ligi, Gryfa Słupsk. Spotkanie rozpocznie się o godz. 17.

- Dla nas priorytetem jest liga - nie kryje Michał Anslik. - Aczkolwiek przeciwnik jest prestiżowy. Na pewno z powodu obowiązków służbowych nie zagra kilku chłopaków, ale szansę pokazania się dostaną inni i będą walczyć o jak najlepszy rezultat.

Następne spotkanie ligowe Pomezania rozegra 27 kwietnia u siebie z prabucką Pogonią. - Jeżeli zagramy na zero z tyłu, to w każdym meczu jesteśmy w stanie tę jedną bramkę zdobyć - dodaje trener.

Zwłaszcza że w najbliższych tygodniach powinna wzrosnąć siła ataku. Do treningów powrócą Maciej Bełz, Bartosz Drewek i Michał Marendowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto