Pomezania Malbork grała w składzie: Skopiak - Jurczyk (30 A. Galeniewski), Jeleń, Cicherski, Wilk, Rychlik, P. Galeniewski, Gdela, Dryjas, Konwa (60 Wojtysiak), Sobieraj (75 Szostek).
Pomezania już w 6 minucie spotkania objęła prowadzenie. Piotr Wilk uderzył z rzutu wolnego, piłka odbiła się od jednego z zawodników stojących w murze i wpadła do bramki. Kwadrans później podopieczni trenera Przemysława Marusy podwyższyli prowadzenie. Kamil Dryjas pokonał bramkarza gospodarzy wykorzystując podanie Piotra Sobieraja.
- Nie grało się łatwo, bo murawa była nierówna, a to nie sprzyjało grze po ziemi, co lubimy. Musieliśmy zmienić sposób prowadzenia gry i przestawić się na operowanie dłuższą piłką - relacjonuje trener Przemysław Marusa. - Boisko Spójni jest fatalne i drużyny tam przyjeżdżające będą miały kłopot ze zdobywaniem punktów. W ostatnim czasie mieliśmy szpital w drużynie, zawodnicy chorowali, do dyspozycji było praktycznie piętnastu zawodników, ale na następny mecz będziemy mieli już lepszą sytuację kadrową.
Liczebniejsza kadra pomoże lepiej przygotować się do następnego meczu, w którym Pomezania podejmie na swoim boisku lidera tabeli - Rodło Kwidzyn. To spotkanie rozpocznie się w sobotę (4 października) o godz. 16.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?