Wybory parlamentarne 2023. Tylko do północy można dopisać się online do spisu wyborców. W Malborku dużo przedwyborczych wniosków

Urzędnicy w całej Polsce odnotowali duże zainteresowanie mieszkańców, którzy pilnują, by móc wziąć udział w wyborach parlamentarnych. Nie inaczej jest w Malborku.

Dzisiaj były 103 osoby, które zgłosiły chęć zmiany miejsca głosowania. Przedtem spis i rejestr wyborców prowadziliśmy w Urzędzie Miasta. Gdy ruszył Centralny Rejestr Wyborców, to „zaciągnął” dane, ale według miejsca zameldowania. Gdy osoby sprawdzały, czy są w rejestrze, okazywało się, że są, ale w dawnym miejscu zameldowania – tłumaczy nam w czwartek (12 października) Ewa Dąbrowska, sekretarz miasta.

To ostatnie godziny, gdy można się dopisać, ale przez stronę internetową gov.pl. Usługa jest dostępna do 12 października, do godz. 23.59.

Wiele osób chce mieć możliwość oddania głosu poza miejscem zamieszkania.
- Bardzo dużo osób pobierało zaświadczenia o prawie do głosowania, bo wyjeżdżają. Wczoraj (w środę – red.) zabrakło nam kolejny raz hologramów, trzeba było zbierać po gminach. Jeśli ktoś ma zaświadczenie, wtedy może głosować w dowolnym miejscu – tłumaczy Ewa Dąbrowska.

Warto wiedzieć, że wyborcy, którzy uzyskają zaświadczenie:

• są skreślani ze spisu wyborców,
• nie są ujęci w żadnym spisie wyborców,
• zostaną wpisani na listę wyborców gdy w dniu głosowania przedstawią dokument w obwodzie, który wybiorą.

Głosować będą mogli również ci, którzy na przykład w sobotę trafią nagle do szpitala**.

Mamy odrębny lokal w szpitalu, więc taką osobę będzie można dopisać do listy wyborców w uzgodnieniu z ewidencją ludności, a jednoczenie wykreślić w lokalu, w którym miał głosować. Nie można go tylko dopisać, bo później wyjdzie, dajmy na to, o godz. 19 i pójdzie do swojego obwodu oddać głos. To musi być pod kontrolą – tłumaczy Ewa Dąbrowska.

Dlatego urzędnicy na co dzień pracujący w ewidencji ludności mają dyżur w sobotę i w niedzielę. Między innymi ze względu na takie nagłe zdarzenia.
- Mieliśmy takie sytuacje, że dzwoniliśmy w tej sprawie do ewidencji ludności, gdy pacjent był z innego miasta. Ale to są naprawdę jednostkowe przypadki – zapewnia Ewa Dąbrowska.