Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyłudzone kredyty chcieli "przepuścić" przez konto nieżyjącego mężczyzny z Malborka

Radosław Konczyński
Nieżyjący mężczyzna... obraca gotówką. Malborska prokuratura prowadzi sprawę, w której bankowi naciągacze posługiwali się danymi tej osoby. 46-latek nie żył, gdy oszuści chcieli przepuścić przez jego konto wyłudzone kredyty.

46-letni bezdomny mężczyzna z Malborka zginął tragicznie podczas pożaru pod koniec listopada. Uległ zaczadzeniu w pustostanie przy ulicy Bażyńskiego, gdzie pomieszkiwał przez dłuższy czas. Prokuratura z urzędu musiała wszcząć postępowanie w sprawie jego śmierci, ale kilka tygodni później ponownie ten sam mężczyzna, już w innym postępowaniu, znalazł się w kręgu jej zainteresowań...

ZOBACZ TEŻ: Śmierć w pożarze pustostanu w Malborku [ZDJĘCIA]

Malborscy śledczy prowadzą obecnie postępowanie w sprawie wyłudzenia dużych kwot kredytów. 46-latek początkowo miał występować jako podejrzany w tym procederze, ale szybko się okazało, że jego już ta sprawa nie dotyczy.

- Zgłosiły się do nas dwa banki z zawiadomieniem o podejrzeniu wyłudzenia kredytów. Okazało się, że pieniądze wpłynęły na konto mężczyzny, o którym my wiemy, że nie żyje. Tymczasem nastąpiła próba podjęcia tych środków - mówi Piotr Wojciechowski, prokurator rejonowy w Malborku.

To tylko utwierdziło śledczych w podejrzeniu, że uaktywnili się oszuści. Do transakcji doszło w połowie grudnia - około dwóch tygodni po śmierci 46-latka. W jaki sposób nieżyjący mężczyzna znalazł się więc w sprawie o oszustwo? Wcześniej najwyraźniej musiał odsprzedać oszustom swoje dane osobowe.

Hipotetycznie proceder, którego wyjaśnieniem zajmuje się teraz malborska prokuratura, może wyglądać tak: grupa osób namawia bezdomnych do zakładania kont w bankach. Całą dokumentację rachunku, wraz z kartą bankomatową, bezdomny oddaje potem oszustowi, w zamian otrzymując drobną kwotę pieniędzy. Kiedy bank dokonuje przelewu pieniędzy na utworzone u siebie konto klienta, wyłudzający dalej działa już dzięki karcie bankomatowej. Za jej pomocą w bankomacie albo wypłaca gotówkę, albo transferuje kredyt na inne rachunki - w innych bankach. Niewykluczone, że według podobnego scenariusza mogła przebiegać ta historia.

W tym przypadku straty poniósł jeden z dużych polskich banków. Kiedy jego pracownicy się zorientowali, że mogło dojść do oszustwa, powiadomiono placówki na Pomorzu, do których trafiły pieniądze. Znaczną część pieniędzy na tych kontach udało się zatrzymać, część została przez oszustów przelana dalej.

- Naszym zadaniem będzie teraz ustalenie sprawców wyłudzenia tych kredytów - mówi Piotr Wojciechowski.

Nie będzie to łatwe. Trzeba pamiętać, że sprawcy posługiwali się fałszywymi danymi. Prokuratura zabezpieczyła dokumentację z banków, a teraz przeprowadzić musi żmudne śledztwo. Szybka reakcja banków sprawiła, że oszuści obłowili się "tylko" na 10 tys. zł. Tymczasem chcieli wyłudzić w sumie 65 tys. zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto