Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hospicjum zamiast dawnej centrali telefonicznej? Wyborczy pomysł burmistrza Malborka przewiduje zakup nieruchomości za 2,5 mln zł

Anna Szade
Anna Szade
Radosław Konczyński
Czy w Malborku powstanie hospicjum? Burmistrz Marek Charzewski uważa, że miasto powinno na ten cel kupić budynek przy ul. Targowej 17, który chce sprzedać Orange. To nie pierwszy raz, gdy władze rozważają zaadaptowanie dawnej centrali telefonicznej na usługi społeczne.

Hospicjum w Malborku? Burmistrz chce kupić budynek Orange

Przez ponad dziewięć ostatnich lat rządów Marka Charzewskiego, obecnego burmistrza, ani razu nie padła zapowiedź utworzenia w Malborku hospicjum. To zupełna nowość, która dopiero co pojawiła się w kampanii wyborczej. Włodarz ubiega się o reelekcję, więc zaproponował, by miasto kupiło od Orange budynek przy ul. Targowej 17 za ok. 2,5 mln zł. Na tym wydatku oczywiście by się nie skończyło. Trzeba by wydać kolejne pieniądze na dostosowanie obiektu do potrzeb specjalistycznej placówki. Koszty adaptacji nie są znane, ale można założyć, że nie byłyby małe.

- To trzeba wycenić, gdy będzie wiadomo, jakie prace trzeba byłoby podjąć. Trzeba pamiętać, że nie byłoby to tylko miejsce na hospicjum, ale też inne usługi społeczne, bo to duży budynek – słyszymy od burmistrza Marka Charzewskiego.

Smutne miejsce, ale potrzebne

Włodarz widzi tam Centrum Usług Opiekuńczych, bo oprócz hospicjum także centrum wsparcia osób niepełnosprawnych i usługi socjalne.

To jest wizja, ale już jesteśmy w kontakcie z Orange w sprawie nieruchomości przy ul. Targowej 17. Myślę, że nowa Rada Miasta będzie się tym zajmowała, jeśli to my będziemy składać projekty uchwał. Na pewno przedstawimy dotyczący wykupu i przeznaczenia obiektu na m.in. hospicjum. Podczas spotkań z mieszkańcami, zwłaszcza osobami starszymi, to często temat zapewnienia takiej specjalistycznej opieki się pojawia. Obecnie, jeśli jest taka potrzeba, chorzy trafiają do Sztumu czy Elbląga. To smutne miejsce, ale wiele osób o nim mówi – tłumaczy Marek Charzewski.

Jedną z wielu niewiadomych jest również podmiot, który miałby prowadzić taką placówkę. Burmistrz jeszcze nie wie, mimo że jest pomysłodawcą.
- Zobaczymy, my chcemy najpierw stworzyć miejsce, później będziemy myśleć, w jakiej formie będzie funkcjonować – mówi Marek Charzewski.

Na Targową symbolicznie złożyli się mieszkańcy

Budynek przy ul. Targowej 17, który burmistrz chciałby przejąć na stan miasta, pochodzi z lat 90. ubiegłego wieku. Malbork liczył wówczas ponad 40 tys. mieszkańców, nie jak obecnie 37 tys., a w całym mieście mogło być tylko 2000 telefonów, bo tyle była w stanie obsłużyć stara centrala. W tę pulę trzeba było również wliczyć wszystkie urzędy, instytucje publiczne, zakłady pracy.

To był czas czterocyfrowych numerów telefonów, budek telefonicznych, dalekopisów, za pośrednictwem których można było wysyłać coś na kształt obecnego maila. Był to również ostatni moment, gdy przy otwartym oknie można było posłuchać, jak głośno pracuje analogowa centrala, która znajdowała się w budynku poczty przy ul. 17 Marca.

Uroczyste przecięcie wstęgi w nowym obiekcie przy ul. Targowej 17 miało miejsce 28 marca 1996 r., czyli 28 lat temu. Panowała wówczas atmosfera wielkiego święta, a symbolicznie przecinano nie wstęgę, lecz… kabelki telefoniczne.

To, co się stało, było wielkim sukcesem Społecznego Komitetu Telefonizacji Malborka, który skupiał 3500 członków. Na ich czele stał Grzegorz Rosłaniec. W praktyce działalność komitetu oznaczała, że na rozbudowę infrastruktury, dzięki której w kolejnych domach pojawiały się stacjonarne telefony, złożyli się przyszli abonenci.
- Teraz Orange za darmo nam nic nie odda – przyznaje Marek Charzewski.

Sześć lat temu miał być MOPS

Władze miasta nie pierwszy raz zerkają na budynek przy ul. Targowej. Sześć lat temu rozważano, czy nie ulokować tam Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Wtedy Orange chciał sprzedać nieruchomość za 4 mln zł, następnie obniżyło stawkę o 300 tys. zł. Ale to nie cena zdecydowała, że do transakcji nie doszło.

Po dokładnym obejrzeniu budynku zrezygnowaliśmy z rokowań także ze względów technicznych – informował w marcu 2018 r. Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka. - W budynku znajdują się urządzenia teletechniczne rozmieszczone w różnych miejscach na różnych kondygnacjach. One nadal są użytkowane, a firma w umowie chciałaby mieć zagwarantowany dostęp do nich bezterminowo i o każdej porze.

To nadal jeden z warunków sprzedaży, jakie wymienia operator w ogłoszeniu prezentującym nieruchomość. Mowa jest o ustanowieniu ograniczonego prawa rzeczowego m.in. na ponad 700 m kw. w budynkach, które łącznie mają 3386 m kw. Orange informuje również, że część pomieszczeń jest przedmiotem umowy najmu zawartej na czas nieokreślony.

Z samą ideą trudno dyskutować, bo kto odważy się powiedzieć "nie" dla hospicjum? Natomiast rodzą się pytania, czy miasto stać na utrzymanie kolejnej nieruchomości i działającej w niej kosztochłonnej placówki.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto