Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gm. Miłoradz. Łosie biegały przy drodze krajowej nr 22. Lepiej oglądać te zwierzęta z daleka

Anna Szade
Anna Szade
Fot. A. Piwka/Lasy Państwowe/zdjęcie ilustracyjne
Co za łosie! Kamera mająca oko na drogę krajową nr 22 w Kończewicach (gm. Miłoradz) uchwyciła moment, gdy stado złożone z sześciu zwierząt z majestatycznym wdziękiem przebiega przez ośnieżone pole. Niewykluczone, że pojawiły się w tamtej okolicy w poszukiwaniu pożywienia.

Łoś to naprawdę duże zwierzę, bo waży od 200 do nawet 500 kilogramów i może mieć nawet 2 metry w kłębie, czyli najwyższym punkcie tułowia. Leśnicy mówią czule o tych zwierzętach, że to nieco ciapowate olbrzymy. I podkreślają, że coraz częściej można je spotkać przy drogach, na polach czy w pobliżu wiejskich zabudowań.

Spacer przed kamerą. Co robią łosie zimą?

Skąd wzięły się w pobliżu Kończewic, gdzie uchwyciła je kamera skierowana na drogę krajową nr 22?

W okolicach Malborka w zasięgu Nadleśnictwa Elbląg ostoją łosi jest obszar leśny w okolicy miejscowości Kaczynos – dowiedzieliśmy się od Jana Piotrowskiego, rzecznika prasowego Nadleśnictwa Elbląg.

Być może zwierzęta przemierzają okolicę w poszukiwaniu pożywienia. W zimie każde z nich potrzebuje dziennie około 12 kg pożywienia. Gdy łosie są głodne, naginają i łamią drzewka racicami, by dostać się do ich smakowitych wierzchołków. Mają opinię prawdziwych taranów, bo przechodząc zostawiają albo poobgryzane, albo połamane rośliny.

Okazuje się, że obecnie towarzystwo łosi nie jest wcale rzadkością.

W marcu 2020 r. dla Nadleśnictwa Elbląg zinwentaryzowanych zostało 214 łosi ogółem: byków, klemp i łoszaków – informuje Jan Piotrowski.

Oko w oko z łosiem. Jak się zachować?

Gdyby ktoś spotkał na swojej drodze łosia, lepiej do niego nie podchodzić. Uchodzący za sympatycznego, w praktyce nie przypomina maskotki z kreskówki.
Leśnicy radzą, by szczególnie omijać klempy, czyli łosie-mamy z łoszakami. Samica w obronie swoich dzieci może zaatakować, a jej kopnięcia mogą być nawet śmiertelne dla przeciwnika.

Co ciekawe, kierowca, który spotka łosia na ulicy, nie powinien na niego nawet trąbić. Według leśników, którzy znają zwyczaje łosi, te zwierzęta niewiele robią sobie z czegoś, na co patrzą z góry, a tak jest właściwie w przypadku każdego auta osobowego. Zdenerwowany głośnym trąbieniem łoś może nie pozostać obojętny i odpowiedzieć agresją, czyli bezpośrednim atakiem na samochód.

Lepiej uważać na drodze. Niebezpieczne zderzenie ze zwierzęciem

Zderzenie z łosiem jest bardzo niebezpieczne, ponieważ pojazd podcina jego długie nogi, a zwierzę całą swoją masą uderza w przednią szybę i jadących w nim ludzi.

Leśnicy przypominają, że zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt kierowca auta, który potrącił zwierzę, powinien zapewnić mu stosowną pomoc i zawiadomić w razie potrzeby służby weterynaryjne oraz policję. Nie ma potrzeby wzywać leśników, co często się zdarza, bo obowiązek usunięcia zwierzęcia z drogi spoczywa na zarządcy drogi oraz gminie.

Kto pokryje kierowcy szkody spowodowane podczas wypadku z udziałem zwierzęcia? Jeśli jest to dzikie zwierzę, żyjące w stanie wolnym, to stanowi własność Skarbu Państwa, który zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego nie odpowiada za takie szkody.
Na odszkodowanie możemy liczyć tylko w przypadku, gdy ma się odpowiednią polisę AC lub gdy szkoda powstała w związku z polowaniem. Wtedy odpowiedzialność ponosi zarządca obwodu łowieckiego, od którego można domagać się odszkodowania w oparciu o ustawę prawo łowieckie (art. 46).

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto