Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

I liga piłki ręcznej. Remis Polskiego Cukru Pomezanii po ciężkim boju ze Spójnią Gdynia

Radosław Konczyński
Polski Cukier Pomezania Malbork zdobyła ważny punkt. Dzięki temu nie dała się wyminąć Spójni w tabeli grupy A I ligi. Spotkanie 8 kolejki zakończyło się remisem 24:24 (11:12). Gospodarze przez ponad pół godziny "gonili" wynik. Sytuacja powtórzyła się w końcówce - ze szczęśliwym finałem.

Od początku - po rzucie Rafała Rychlewskiego z rzutu karnego - prowadzili gdynianie. Zbyt łatwo przedostawali się przez malborską obronę na pozycje rzutowe, z kolei gospodarze notowali straty w kontrataku i mieli problemy ze skutecznością. Efekt taki, że w 13 minucie przyjezdni prowadzili już 7:3 po trafieniu Borysa Brukwickiego.

Szczypiorniści Polskiego Cukru Pomezanii z mozołem starali się odrabiać dystans do przeciwników. W ostatnich sekundach pierwszej połowy jedenastą bramkę dla miejscowych rzucił Maciej Dawidowski i pozostawała do odrobienia tylko 1 bramka.

W drugiej części spotkania pierwsza celnie rzuciła Spójnia, ale w 37 minucie po raz pierwszy w tym meczu na tablicy świetlnej widniał remis - 14:14 po akcji Kamil Nawrockiego, który pojawił się na parkiecie po przerwie. Nawrocki rzucił też na 15:15, a po rzucie karnym Szymona Nowalińskiego w 40 minucie malborski zespół pierwszy raz wyszedł na prowadzenie - 16:15.

Malborczycy stracili je na 8 minut przed końcem (20:21), w 54 minucie przegrywali 21:23, ale czas wzięty wówczas przez trenera Igora Stankiewicza i przekazane wskazówki przyniosły efekt. Gospodarze trafili trzy razy z rzędu (Marek Boneczko, Nowaliński i Łukasz Cielątkowski) i na kilkadziesiąt sekund przed końcem prowadzili 24:23. A mieli utrudnioną sytuację, po prawie przez dwie minuty grali w osłabieniu po karze dla Dawidowskiego.

Emocje trzymały do końca. Spójnia zdołała wyrównać, a chwilę później z parkietu z czerwoną kartką wyleciał gdynianin Kamil Kowalski, który w nieczysty sposób powstrzymał kontratak malborczyków. Pozostały cztery sekundy. Malborczykom nie udało się już zmienić wyniku.

Trenerzy mieli mieszane odczucia po syrenie końcowej. Szkoleniowiec gospodarzy uważa wynik za sprawiedliwy, opiekun gdynian czuł niedosyt. W drugiej połowie goście mieli sporo pretensji do sędziów.

- Szkoda nam tego punktu, bo to był mecz wygrany. Niestety, graliśmy przeciwko zbyt wielu przeciwnikom. Oczywiście, w drugiej połowie opadliśmy z sił, popełniliśmy kilka błędów, które nie powinny się przydarzyć, nie trafiliśmy najważniejszych piłek, ale to, co robili sędziowie, było kpiną. W naszym przypadku to jest, niestety, tylko remis - komentuje Marcin Markuszewski, trener Spójni Gdynia.

Igor Stankiewicz mógłby mieć pretensje do swoich zawodników za liczbę popełnionych błędów, ale to zeszło na drugi plan. Były natomiast pochwały.

- Jestem dumny z chłopaków, że walczyli do 60 minuty. Na 5,5 minuty przed końcem przegrywaliśmy przecież dwoma bramkami, wtedy poprosiłem o przerwę czasową, po której udało nam się zrealizować zaplanowane działania i wyszliśmy na jednobramkowe prowadzenie. W tej sytuacji ostatnia kara Maćka Dawidowskiego była niepotrzebna, Spójnia zdołała wyrównać, a nam zabrakło czasu, żeby cokolwiek jeszcze zrobić - podsumowuje szkoleniec malborskiej drużyny.

Pomezania: Kądziela. Sibiga - Dawidowski 6, Michałów 5, Nowaliński 4, Nawrocki 3, Boneczko 3, Maluchnik 2, Cielątkowski 1 oraz Perwenis, Dukszto, Gryz. Kary: 10 minut. Karne 4/2.

Spójnia: Zimakowski, Skowron - Rychlewski 7, Matuszak 5, Oliferchuk 4, Brukwicki 3, Rakowski 2, Kowlaski 1, Ringwelski 1, Pedryc 1 oraz Bielec, Wróbel, Derdzikowski. Kary: 12 minut. Karne: 3/3.

Po ośmiu kolejkach Polski Cukier Pomezania zajmuje 5 miejsce w tabeli z 10 punktami na koncie (4 zwycięstwa, 2 remisy, 2 porażki) i stratą 4 pkt do prowadzącej Warmii Traveland Olsztyn.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto