Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kamera monitoringu miejskiego przy dworcu w Malborku została podpalona. Zdaniem władz miasta, to nie był głupi żart ani spontaniczna akcja

Anna Szade
Anna Szade
 

 

 

Dziennik Bałtycki
Dziennik Bałtycki Radosław Konczyński
Spłonęła kamera monitoringu miejskiego znajdująca się na budynku dworca kolejowego w Malborku. „To było zaplanowane, celowe działanie” – słyszymy od burmistrza Marka Charzewskiego, który poinformował nas o tym zdarzeniu. Władze zawiadomiły policję w tej sprawie, licząc że sprawcy zostaną ustaleni i ukarani.

Kamera miejskiego monitoringu na budynku dworca w Malborku podpalona

Policja ustala, kto podpalił kamerę miejskiego monitoringu, która znajdowała się przy wejściu do budynku dworca PKP.

Jak to się ładnie mówi, trwają czynności wyjaśniające w tej sprawie. Policja wzięła to sobie za punkt honoru, bo przez 18 minut nikt nie zareagował, choć i dyżurny i operator Straży Miejskiej mogli widzieć, że coś dzieje się z obrazem – mówi Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka.

Władze miasta liczą, że sprawcy zniszczenia zostaną ustaleni.
- Oni są nagrani, ale nie wiadomo, czy uda się ich rozpoznać. Są dziwnie ubrani, zamaskowani szalikami – słyszymy od burmistrza Marka Charzewskiego.

Kto zniszczył sprzęt? "Psu na budę takie kamery"

Według malborskiego włodarza, to prawdopodobnie nie był głupi dowcip ani żadna spontaniczna akcja.

To było zaplanowane, celowe działanie. Tu kamera została spalona, a później ci sami ludzie przechodząc, zamalowali jeszcze kamerę w pobliskim ośrodku zdrowia. Jego właściciele również zgłosili sprawę policji – informuje Marek Charzewski.

Zdaniem wiceburmistrza Wilka, źle się stało, że coś, co ma służyć ochronie bezpieczeństwa publicznego, zostało zniszczone i nikt tego nie zauważył.

Martwi nas spalona kamera. O samo urządzenie nie chodzi, tylko psu na budę takie kamery, które ktoś może rozwalić byle czym i nie ma reakcji – komentuje Jan Tadeusz Wilk.

Ale okazało się, że policja nie miała możliwości, by podjąć interwencję. Na miejscu, gdy doszło do zdarzenia, ono miejsce w nocy z 7 na 8 czerwca, nie było patrolu. Natomiast dyżury Komendy Powiatowej Policji miał przed sobą... czarny ekran. Przez około tydzień przed podpaleniem obraz z monitoringu miejskiego w ogóle nie trafiał do policji.

Dlatego nikt nie mógł zareagować na bieżąco na to, co się stało. Zgłaszaliśmy informację o awarii do Straży Miejskiej, bo to ona jest operatorem kamer w Malborku - zapewnia st. asp. Sylwia Kowalewska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Malborku.

Oficjalne zgłoszenie o uszkodzeniu kamery przy dworcu trafiło do policji dopiero w 9 czerwca.
Jak się dowiedzieliśmy, kamera warta była nawet 20 tys. zł. Urządzenia są objęte ubezpieczeniem, więc miasto liczy, że dostanie odszkodowanie, dzięki któremu będzie możliwy zakup nowego sprzętu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto