Krzysztof Brejza odwiedził Malbork. Senator Platformy Obywatelskiej opowiadał o Pegasusie

Mandat senatora Krzysztof Brejza sprawuje po raz pierwszy. Wcześniej był trzykrotnie posłem na Sejm: podczas VI, VII i VIII kadencji. W Senacie jest wiceprzewodniczącym Komisji Obrony Narodowej oraz członkiem Komisji Ustawodawczej. Należy do Platformy Obywatelskiej RP. Jest wiceprzewodniczącym Zarządu Regionu Kujawsko-Pomorskiego PO.

W Malborku tematem spotkania pt. “Życie na podsłuchu”, które odbyło się w poniedziałek po południu (7 sierpnia) w Szkole Łacińskiej, była przede wszystkim sprawa Pegasusa. Krzysztof Brejza opowiadał, że w kampanii wyborczej w 2019 roku padł ofiarą inwigilacji ze strony służb specjalnych, że w tamtym okresie dochodziło do włamań do jego telefonu, preparowania informacji i podawania jako prawdziwych w mediach publicznych.

Wiemy, że tą cyberbronią władza atakowała znacznie więcej osób, tylko ta sprawa miała nie wyjść. Strona izraelska, tak naprawdę byli ludzie ze służb izraelskich, zapewniała, że narzędzie jest tak bezpieczne, genialne i nowoczesne technologicznie, że ono jest niewykrywalne, ale analitycy Amnesty International, analitycy ze Stanów Kanady, Citizen Labs poszli tak daleko w swoich badaniach, że byli w stanie rozgryźć ten system. Wszystko wyszło na jaw, wielka perfidia, Orwell "1984" zastosowany przez PiS – mówił w Malborku Krzysztof Brejza.

Zdaniem parlamentarzysty, "w Polsce od kilku lat rządzą służby – ludzie, którzy potrafią bardzo brutalnie postępować". Mecenas Dorota Brejza, żona senatora, wyjaśniała z kolei, że "Pegasus to jest narzędzie inwazyjne, które wnika do naszego telefonu w sposób niezauważony, nie ma sygnałów, że dzieje się coś złego".

Nikt z państwa tego nie wie, czy stał się ofiarą Pegasusa. Nie można się przed tym w żaden sposób zabezpieczyć. Czy dzisiaj Polska ma Pegasusa, licencja podobno została cofnięta. Nadal żyjemy w jakiejś wielkiej mgle. Za użyciem Pegasusa stoi przestępstwo, a ponieważ przestępstwo lubi ciszę i państwo PiS bardzo by chciało, żeby o tej sprawie było cicho, żebyśmy się nie spotykali i o tym nie mówili, to my dlatego tu jesteśmy – powiedziała Dorota Brejza.

CZYTAJ TEŻ: Poseł Tadeusz Cymański wyjaśnia, dlaczego wrócił do Prawa i Sprawiedliwości

W styczniu 2023 roku na temat Pegasusa wypowiedział się Marcin Wiącek, rzecznik praw obywatelskich. Stwierdził, że “w polskim prawie nie ma przepisów dopuszczających użycie przez służby oprogramowania takiego jak Pegasus; drastycznie ingeruje ono w prywatność obywatela, a zebrane nim dowody mają wątpliwą wartość”. Dlatego w piśmie do ministra spraw wewnętrznych i administracji przekonywał o braku dopuszczalności jego stosowania w Polsce.

MSWiA we wcześniejszej korespondencji wskazywało natomiast m.in., że „obowiązujący obecnie model stosowania metod pracy operacyjnej […] został wypracowany w wyniku wdrożenia do polskiego porządku prawnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego sygn. K 23/11 z dnia 30 lipca 2014 r.” i nie zamierza zmieniać charakteru działania służb w zakresie kontroli operacyjnej.

W maju 2023 roku, wypowiadając się podczas konferencji prasowej w Poznaniu po pytaniu od TVN 24, premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że “system Pegasus stosowany był wyłącznie za zgodą sądu”.

Jeżeli sąd wydaje daną zgodę, to chyba jest to normalne, że w państwie prawa służby mają możliwość sprawdzania nieprawidłowości bądź przestępstw i ścigania tych, którzy mogą dopuścić się zbrodni lub różnego rodzaju przestępstw – mówił Mateusz Morawiecki.

Premier powiedział wówczas również, że „to nie jest żaden system, który jest unikalnym systemem stosowanym tylko przez polskie służby specjalne".
- A więc, nie ma w tym nic nadzwyczajnego, wszelkie użycie tego systemu było wydawane dopiero po zgodzie sądu i to chyba najlepiej świadczy o tym, że wszystko, co się wiąże z tym systemem, nosi w pełni znamiona praworządności, a nie jakichkolwiek nadużyć – dodał.

Podczas spotkania w Malborku senator Brejza przekonywał jednak, że w Polsce obecnie jest “służbokracja”, a w zakresie stosowania narzędzi operacyjnych panuje “Dziki Zachód”. Dlatego eksperci Koalicji Obywatelskiej opracowują kodeks pracy operacyjnej.

- Obecnie jako obywatele nie macie żadnej instytucji, która was chroni. Nie możecie zapytać sądu albo Kamińskiego (Mariusza, ministra spraw wewnętrznych i administracji – dop. red.), czy byliście inwigilowani. My chcemy, żeby każdy obywatel mógł zwrócić się do instytucji, która odpowie: w takim i takim okresie służba tak i taka sprawdzała waszą aktywność w internecie; ten i ten funkcjonariusz pobierał wasze billingi, sprawdzał, do kogo dzwonicie i kto do was co wysyłał; w jakiej sprawie to robił i dlaczego - wyliczał Krzysztof Brejza.

Trzeba stosować nowe technologie, bo one są skuteczne, tylko muszą być opisane w prawie i być pod realną kontrolą sądu – mówił pod koniec maja 2023 r. w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, na temat pomysłu ustawy o kodeksie pracy operacyjnej poseł Marek Biernacki z PSL, były minister spraw wewnętrznych i administracji oraz były minister sprawiedliwości.

W Malborku senator Brejza przypomniał, że w swojej sprawie dotyczącej Pegasusa dwa lata temu złożył zawiadomienie do prokuratury i śledztwo wciąż trwa.

W spotkaniu w Szkole Łacińskiej wzięli też udział poseł Małgorzata Chmiel, senator Leszek Czarnobaj i Jacek Karnowski, prezydent Sopotu.