Malbork. Dzień bez Plecaka także w naszych szkołach. Uczniowie wykazali się wielką pomysłowością

Czy można przyjść do szkoły z drzwiami od samochodu, z suszarką do prania, szufladą, taczką? Jak się okazuje, w tak wyjątkowy dzień jak 1 kwietnia – tak. Książki i zeszyty na pewno wejdą też do mikrofalówki, koszy i worków na odpady, do opon samochodowych, odkurzacza, transportera dla kota, koszyków sklepowych, wózków dla lalek, kartonów po butach i wielu, wielu innych rzeczy, o których nawet trudno by nam było pomyśleć. Wyobraźnia uczniów Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 w Malborku jest bardzo pojemna, co udowodnili przy okazji Dnia bez Plecaka.

Młodzież zaskoczyła nauczycieli swoją kreatywnością i trudno było wybrać laureatów szkolnego konkursu na najciekawszą rzecz, która tylko tego dnia – w prima aprilis – może zastąpić plecak. Pierwsze miejsce przyznano ekipie w składzie: Jan Kwiatkowski, Franciszek Major, Marcel Gos i Adrian Czarniak, którzy zapakowali zeszyty, książki i przybory do bagażnika samochodowego. Dawid Frontczak (drugie miejsce) przyszedł na lekcje z już wspomnianymi drzwiami od mercedesa. Paulina Kopek dostała trzecią nagrodę za suszarkę na pranie. Były też wyróżnienia dla Wiktorii Dąbal (inkubator) i Kacpra Drzewińskiego (mikrofalówka).

Dzień bez Plecaka odbył się też m.in. w I Liceum Ogólnokształcącym, Szkole Podstawowej nr 2 czy SP 3.

- Uczniowie i nauczyciele zapakowali książki i zeszyty w podróżne walizki, wiklinowe kosze, koszyki na zakupy, reklamówki i worki. Zdarzała się również tak niestandardowa alternatywa dla plecaka, jak leżaki plażowe, wózek dla lalek oraz worek po karmie dla kur. Kreatywność uczniów zaskoczyła wszystkich, a najlepszym dowodem na to było zapakowanie książek... na suszarkę do prania i półkę na buty! Śmiechu było co niemiara i właśnie o to chodziło, bo przecież to prima aprilis – informuje Maciej Kloc, nauczyciel w SP 2 w Malborku.