Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Kodeks Etyki Radnych ma wyeliminować „kontrowersyjne słowa” z miejskich sesji

Anna Szade
R. Konczyński
Powstanie Kodeks Etyki Radnych Miasta Malborka? Na Pomorzu miasta, gminy czy powiaty częściej wprowadzały już kodeksy etyczne pracowników samorządowych niż radnych. W przypadku Malborka chodzi raczej o szukanie sposobów na porozumienie między różnymi środowiskami reprezentowanymi w radzie.

Dotychczas malborscy rajcy obywali się bez narzuconych im reguł postępowania. Być może się to zmieni. W porządku najbliższych obrad, zaplanowanych na 10 kwietnia, pojawił się bowiem projekt powołania doraźnej komisji, która zajmie się opracowaniem Kodeksu Etyki Radnych Miasta Malborka. Jego celem ma być „wypracowanie standardów zachowań radnych związanych z pełnieniem przez nich obowiązków wynikających z wykonywania mandatu i zebranie ich w postaci katalogu” - czytamy w uzasadnieniu uchwały, pod którym podpisał się Paweł Dziwosz, przewodniczący Rady Miasta Malborka.
To on jest inicjatorem przygotowania zasad dla radnych. Jak przyznaje, sięgnął po przysługującą mu inicjatywę uchwałodawczą.

- Temat gdzieś przewinął się podczas ostatniej sesji w ustach radnych i pomyślałem, że warto byłoby wypracować kodeks etyczny - tłumaczy Paweł Dziwosz.

Pomysłu wcześniej z Radą Miasta nie konsultował, licząc na zrozumienie.

- Wysłałem radnym mejla, w którym zasugerowałem, by kluby radnych i wszyscy chętni radni przystąpili do tej inicjatywy. Ważne, by wspólnie opracować te przyszłe reguły. Może dzięki temu nić porozumienia się znajdzie? Wszystkiego trzeba próbować, choć może to naiwne myślenie - mówi Dziwosz.

Ale jak pokazuje obecna kadencja rady, przepaść między radnymi bywa tak duża, że do dzisiaj nie udało się wybrać wszystkich przewodniczących stałych komisji. Szefa wciąż nie ma Komisja Finansów i Rozwoju, jej pracami kieruje… wiceprzewodniczący. Komisja Rewizyjna w ogóle nie ma prezydium - ani przewodniczącego, ani zastępcy. Podczas ostatniej sesji , przy okazji głosowań w tej sprawie, doszło do takiej słownej awantury między rajcami, jakiej dawno sala posiedzeń Urzędu Miasta nie widziała.

Jednak jeśli nawet powstanie kodeks, będzie on jedynie honorowy. Obowiązujące prawo zabrania bowiem nakładania sankcji.

- Kodeks nie może wymierzać żadnych kar - zgadza się Paweł Dziwosz. - To wyborcy nas oceniają, a nie radni siebie samych. Chodzi mi raczej o to, by wypracować standardy zachowań. Jeśli reprezentanci wszystkich środowisk siądą i je ustalą, to później dzięki temu będzie się do czego odwoływać. Nawet ja, gdy usłyszę kontrowersyjne słowa, będę mógł powiedzieć: „Słuchajcie, razem wypracowaliśmy kodeks etyki, a teraz go nie stosujemy?”. Bo teraz do czego możemy się odwołać? Nie mamy do czego. Teraz jako przewodniczący muszę podejmować pewne kroki, ale narzędzia mam ustawowo i statutowo ograniczone.

Czy radni przystaną na tę propozycję? Na razie przyglądają się inicjatywie przewodniczącego i trochę kręcą nosem, bo uważają, że nie trzeba ich dodatkowo dyscyplinować.

- Będę wnioskował o zdjęcie tego projektu uchwały z porządku obrad. Istnieją przepisy prawa, które regulują nasze działania. Po co tworzyć kolejne dokumenty? - zapowiada radny Edward Orzęcki.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto