Przekrzywiona latarnia stoi w bardzo reprezentacyjnym miejscu, tuż przy zejściu od strony zamku na Bulwar im. Macieja Kilarskiego i drewniany most na Nogacie. Codziennie przechodzi więc tamtędy tłum malborczyków i turystów. A jednak, mimo że została uszkodzona kilka tygodni temu przez samochód jednej z firm, wciąż tak stoi. Wygląda trochę tak, jakby żadne służby miejskie się tematem nie zainteresowały.
Ta sprawa nie została zapomniana, byłem na miejscu ponad dwa tygodnie temu, wtedy też zapadły pierwsze ustalenia. Sprawa trafiła do ubezpieczyciela, zleciliśmy też wymianę słupa – zapewnia w rozmowie z nami Józef Barnaś, wiceburmistrz Malborka.
Jak słyszymy, nie da się takiego masztu wymienić od ręki.
- To tak trwa, bo są to słupy, których nie ma w sprzedaży, nie leżą w sklepie na półce. Chcemy odtworzyć taki sam, więc musi być wykonany na zamówienie – tłumaczy wiceburmistrz Barnaś.
Nie można było także całej konstrukcji usunąć na czas remontu, bo, jak się okazuje, jest wielofunkcyjna.
To jest nie tylko słup do oświetlenia, ale także dla kamery miejskiego monitoringu. W pierwszej wersji rozważaliśmy, czy jej nie przenieść, a ten słup zlikwidować. Ale ostatecznie taka decyzja nie zapadła, bo są tam już tam ułożone wszystkie niezbędne kable – mówi Józef Barnaś.
Wymiana jednego zniszczonego słupa na bulwarze ma kosztować ok. 10 tys. zł. W ciągu najbliższych tygodni wszystko ma wrócić do normy.
Malbork. Latarnie nad Nogatem rażą w oczy z powodu herbu. Ok...
Port Lotniczy Olsztyn-Mazury zmodernizował swoją infrastrukturę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?